Islandzka Konfederacja Pracy (ÁSI) przeprowadziła niedawno badanie cen. Wynika z niego, że ceny żywności na terenie całego kraju wahają się nawet o 140%.
ÁSI porównało ceny 103 produktów sprzedawanych w piętnastu małych sklepach spożywczych na obszarach wiejskich. Ceny 56 ze 103 przebadanych produktów różniły się w różnych sklepach o 60–140%. Dla dwunastu produktów różnica wyniosła powyżej 140%. Jest to szczególnie niepokojące, ponieważ wiele z przebadanych sklepów znajduje się w miejscach, które są odizolowane i są one jedyną realną opcją na zrobienie zakupów dla osób mieszkających w okolicy.
Przykładem znacznej różnicy cen jest m.in. opakowanie sera w plasterkach (brauðóstur) o wartości 1373 ISK, którego cena za kilogram między najwyższą a najniższą wartością wahała się aż o 106%. Cena pudełka płatków Cheerios była o ok. 103% wyższa od najtańszego produktu. Różnica między najwyższą a najniższą ceną cielęciny za kilogram także wynosiła 100%. Cena masła różniła się o około 50%, różnego rodzaju pieczywa 60–70%, kapsułek kawowych 80%, a środków do prania o 156%.
Patrząc na inne kategorie, różnica między najwyższymi i najniższymi cenami mięsa i ryb wynosi od 80 do 100%. Około 100% drożej zapłacić trzeba za produkty w puszkach lub za produkty suche oraz 80–100% za przekąski, napoje gazowane i itp. Największą różnicę cen stwierdzono jednak dla świeżych warzyw, które kosztowały średnio o 200–300% więcej.
W wielu sklepach wybór produktów był bardzo mały. Największy wybór (94 ze 103 produktów) znaleziono w Skagafirðingabúð w Skagafjörður w północnej Islandii; najmniejszy (24 z 103 produktów) w Versluninn Ásbyrgi w północno-wschodniej Islandii.
Małe, niezależne sklepy spożywcze walczą o utrzymanie się
Aby spojrzeć na różnice w cenach z punktu widzenia właściciela sklepu, dziennikarze rozmawiali z Jónem Stefánem Ingólfssonem, który od 25 lat zarządza firmą Jónasbúð w Grenivíku, w północnej Islandii.
Jón zgodził się, że 140% to trochę za duża różnica w cenie, ale powiedział, że może być wiele przyczyn takiego stanu rzeczy. Dodał, że badanie obejmowało niewielkie, prywatne sklepy w małych miejscowościach, a także sklepy, które są częścią większych sieci spożywczych. Jak wyjaśnił, sieci handlowe mogą kupować swoje towary po cenach hurtowych, co oznacza, że mogą oferować swoim klientom ceny niższe niż właściciele niewielkich sklepów spożywczych.
Jón Stefán dodał, że jest mało prawdopodobne, aby sklepy mające wyższe ceny próbowały oszukać swoich klientów, ponieważ większość małych firm nieustannie walczy o utrzymanie się na rynku.
Pełna tabela z wynikami porównania cen i przebadanymi sklepami znajduje się tutaj (w języku islandzkim).
mmn