Jak informuje RÚV, przychody oddziałów ratowniczych ze sprzedaży fajerwerków wyniosły około 800 mln ISK (6 284 368 USD / 5 133 470 EUR), co stanowi wzrost o około 15% w stosunku do lat ubiegłych. Dyrektor Islandzkiego Stowarzyszenia Poszukiwawczo-Ratowniczego, Þór Þorsteinsson, twierdzi, że byłoby nieodpowiedzialne, gdyby władze zlikwidowały to źródło finansowania, bez zastąpienia go innym.
6 stycznia zakończyła się legalna sprzedaż fajerwerków (mogą być one sprzedawane od 28 grudnia do 6 stycznia). Przedstawiciele ICE-SAR są zadowoleni z zysków w tym roku. „W ciągu ostatnich dwóch, trzech lat nastąpił spadek sprzedaży fajerwerków, ale teraz zanotowaliśmy jej wzrost” – stwierdził Þór.
„W sylwestrową noc zarejestrowano w obszarze stołecznym znaczny wzrost zanieczyszczenia powietrza. Jesteśmy świadomi, że fajerwerki powodują zanieczyszczenie, podobnie jak wiele innych źródeł” – powiedział Þór. „W tym roku okazało się nawet, że zanieczyszczenie jest mniejsze niż w ubiegłych latach, gdyż nie było ognisk” – dodał.
Władze zamierzają zmienić sposób sprzedaży fajerwerków, aby zmniejszyć ich negatywny wpływ na zdrowie publiczne i jakość powietrza. Zasugerowano, że okres legalnej sprzedaży fajerwerków zostanie skrócony o kilka dni, a wystrzeliwanie większych fajerwerków będzie dozwolone tylko w Sylwestra, w dzień Nowego Roku i 6 stycznia. Zmiany zostały przesunięte w czasie z powodu pandemii, a Ministerstwo Sprawiedliwości musi jeszcze potwierdzić, że zasady zostaną zmienione na przyszły rok.
„Nie jesteśmy zwolennikami fajerwerków jako takich, ale potrzebujemy pieniędzy, aby kontynuować działalność. Uważamy za nieodpowiedzialne sugerowanie ograniczenia sprzedaży fajerwerków, która zapewnia finansowanie naszej działalności, o ile nie będzie sposobu, aby zmienić sposób finansowania ratownictwa” – stwierdził Þór.