Wczoraj koronawirusa zdiagnozowano w kraju u 38 osób. Natomiast na granicy potwierdzono sześć nowych zakażeń.
Spośród osób zdiagnozowanych w kraju w momencie diagnozy dziewięć było poddanych kwarantannie.
W izolacji znajdują się obecnie 163 osoby, 454 są poddane kwarantannie. Nie wiadomo, ile z zakażonych osób jest w pełni zaszczepionych. Obecnie prowadzone są dodatkowe badania dotyczące pochodzenia wirusa.
Epidemiolog Þórólfur Guðnason twierdzi, że wyraźnie widać, że liczba osób zarażonych wirusem w Islandii znacznie wzrasta. Większość osób, u których w ciągu ostatnich kilku dni zdiagnozowano koronawirusa jest w pełni zaszczepiona, a niektórzy są zaszczepieni częściowo.
„Widzimy jak wirus się rozprzestrzenia. Dzieje się to, co opisywaliśmy w ostatnich dniach i teraz liczba zakażeń rośnie. Mieliśmy okazję widzieć to wcześniej” – mówił epidemiolog.
Nowa fala epidemii
„Myślę, że możemy powiedzieć, że rozpoczęła się nowa fala i dotyczy ona głównie osób zaszczepionych. Na szczęście do tej pory nie obserwujemy poważnych objawów tej choroby” – stwierdził Þórólfur Guðnason.
Jak na razie są to zwykłe objawy, takie jak ból gardła, ból kości, biegunka, wymioty, odwodnienie oraz brak węchu i smaku.
„Nie wiemy, co się stanie, gdy zwiększy się liczba zakażonych, ale mogą pojawić się zakażenia wśród osób z wrażliwych grup” – dodaje Þórólfur.
Þórólfur mówi, że niepokojące jest to, że wiele osób spóźnia się na testy i pobieranie próbek do badań.
Nowe przypadki zakażeń zdiagnozowano na południu, północy i wschodzie Islandii, ale jak komentował epidemiolog wynika to z tego, że wielu Islandczyków jest obecnie w podróży po kraju.
„Wiele osób może nie mieć objawów, ale podczas podróży mogą one zarażać innych. Nie wiedzą o zakażeniu, bo nie poddali się na czas testom. W ten sposób możemy mieć znacznie więcej zakażeń”.
mmn/visir.is