Bjarnheiður Hallsdóttir, przewodnicząca Islandzkiej Rady Turystyki, uważa, że Islandczycy mogą stracić swoją wyjątkowość, jeśli chodzi o turystykę. Takiego zdania są eksperci, którzy badali wykorzystanie języka angielskiego w turystyce i jego wpływ na język islandzki.
Spacerując po centrum Reykjavíku, można zauważyć, że nazwy firm i sklepów często brzmią anglojęzycznie, więc na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że to właśnie angielski jest głównym językiem mieszkańców miasta. Język ten jest często używany w tym kraju, do tego stopnia, że dzieci uważają, że fajnie jest mówić między sobą po angielsku, imigranci mają trudności z nauczeniem się islandzkiego, a branża turystyczna uważa, że angielski powinien być używany w turystyce jako pierwszy. Bjarnheiður Hallsdóttir, przewodnicząca Islandzkiej Rady Turystyki, obawia się, że Islandczycy stracą swój specjalny status, ponieważ islandzki nie jest widoczny dla turystów, a lingwiści twierdzą, że postawy dzieci wobec języka ojczystego są alarmujące.
Latem 2020 r. rozpoczęto badania dotyczące tego, który język dominuje w branży turystycznej, a wiosną tego roku opublikowano raport na ten temat. Elektroniczny kwestionariusz został wysłany do 1050 firm turystycznych noszących zagraniczne nazwy. Odzew był mizerny, bo otrzymano tylko 146 odpowiedzi, co stanowi niecałe 14% respondentów. Przeprowadzono również 30 wywiadów z przedstawicielami firm turystycznych, którzy pracowali w firmach o obcych nazwach. Anna Vilborg Einarsdóttir, wykładowca na Uniwersytecie w Hólar, była jednym z badaczy. Sądzi ona, że większość firm, które wzięły udział w badaniu, nie widzi korzyści z używania języka islandzkiego w marketingu dla turystów, a wiele z nich nie widziało żadnego powodu, aby używać obu języków, angielskiego i islandzkiego.
Używanie angielskiego we wszystkich działaniach marketingowych było dla nich oczywiste. Nie było żadnych wyjątków. Po prostu każda osoba, która się tym zajmuje, uważa, że angielski jest językiem, który najlepiej odpowiada ich potrzebom.
Ágústa Þorbergsdóttir, ekspertka z Instytutu Studiów Islandzkich Árniego Magnússona, również wzięła udział w badaniu. Powiedziała, że zgodnie z ustawą o języku islandzkim, każdy, kto mieszka w tym kraju, ma prawo do używania języka islandzkiego w islandzkim społeczeństwie, i jest zaniepokojona rozwojem sytuacji związanej z użyciem języków.
„To jest nasza szczególna pozycja i myślę, że wszyscy podróżujący po Islandii, powinni mieć świadomość, że mówi się tu po islandzku. Kiedy podróżuje się po Islandii i widzi tylko angielskie napisy, to czy nie należy tego uważać za utratę naszej wyjątkowości?”.
Wyniki projektu „Analiza gramatycznych konsekwencji cyfrowego życia językowego”, który zakończył się na początku ubiegłego roku, pokazały, że dzieci zaczynają rozmawiać ze sobą po angielsku. Profesor Sigríður Sigurjónsdóttir, jedna z opiekunek projektu, mówi, że postawy dzieci wobec angielskiego i islandzkiego są ważne Bjarnheiður Hallsdóttir, przewodnicząca Islandzkiego Stowarzyszenia Turystyki, mówi, że wybór języka angielskiego w branży turystycznej nastąpił bez szczególnej dyskusji w stowarzyszeniu czy świadomej decyzji w tej sprawie. Działo się to stopniowo przez długi czas.
„Turystyka w Islandii do czasu kryzysu związanego z koronawirusem opierała się w prawie 90% na turystach zagranicznych. Dopiero w trakcie epidemii Islandczycy zaczęli gremialnie podróżować po kraju i zauważyli wszechobecność angielskiego w branży turystycznej”.
Bjarnheiður uważa, że ludzie przyjeżdżają do danego kraju, aby poznać jego kulturę, a język jest jej częścią. Ludzie chcą doświadczyć języka islandzkiego. „Moja osobista opinia jest taka, że lepiej byłoby, aby islandzki był pierwszym językiem, a angielski i inne występowały dopiero po nim, na przykład w menu czy reklamach”.
Bjarnheiður dodaje także, że użycie języka angielskiego w branży turystycznej już dwie dekady temu znacznie wzrosło, jeśli chodzi o internetowe reklamy wycieczek. Wówczas właściciele firm zmieniali ich nazwy, aby ułatwić wyszukiwanie w sieci.
Profesor Sigríður Sigurjónsdóttir uważa, że używanie angielskiego przez Islandczyków może być związane z poczuciem niższości. „Oczywiście, że mamy poczucie niższości. I nie oczekujemy, że obcokrajowcy będą znali islandzki. Oczywiście powinniśmy być o wiele bardziej dumni z języka islandzkiego i używać go na każdym kroku”.