Bjarni Benediktsson, minister finansów i gospodarki, uważa, że istnieją oznaki, iż wiele islandzkich firm ma trudności z radzeniem sobie z wynegocjowanymi podwyżkami płac. „Myślę, że są powody do niepokoju, gdy firmy, które dobrze sobie radziły, zaczynają wykazywać straty, a stawki płac znacznie wzrosły. W niektórych sprawozdaniach finansowych pojawiły się oznaki, że firmy z trudem radzą sobie z wynegocjowanymi podwyżkami płac” – powiedział Bjarni Benediktsson w wywiadzie udzielonym Morgunblaðið w środę.
„Musimy ponownie znaleźć równowagę. Musimy przeanalizować sytuację i podjąć odpowiednie działania. Ważne jest odzyskanie równowagi w sprawach fiskalnych, wspieranie redukcji inflacji i ochrona wrażliwych grup przed skutkami inflacji, dopóki ona trwa” – dodał Bjarni, zauważając, że w gospodarce panuje poczucie niepewności.
„Trzeba powiedzieć, że istnieje pewien poziom niepewności. Widzimy to na przykład na giełdzie. Byliśmy świadkami trzeciego największego spadku notowań w ciągu jednego dnia od 2009 roku. Te wydarzenia odzwierciedlają brak bezpieczeństwa”.
W zeszłym tygodniu 1000 pracowników należących do BSRB – największej islandzkiej federacji związków zawodowych sektora publicznego, obejmującej 19 związków zawodowych i liczącej około 23 000 członków – rozpoczęło strajk w ramach trwających negocjacji BSRB z Islandzkim Stowarzyszeniem Władz Lokalnych (SNS).
Działania strajkowe dotyczą między innymi pracowników szkół sportowych i podstawowych w Kópavogur i Mosfellsbær, programów pozaszkolnych w Mosfellsbær, przedszkoli w Garðabær i szkoły podstawowej w Seltjarnarnes.
Sonja Ýr Þorbergsdóttir, przewodnicząca BSRB, stwierdziła, że Islandzkie Stowarzyszenie Władz Lokalnych musi wypłacać członkom związku BSRB takie same pensje, jak innym osobom na podobnych stanowiskach. BSRB domaga się podwyżek płac z mocą wsteczną od 1 stycznia, kiedy obowiązywał ostatni układ zbiorowy. Komitet negocjacyjny zaproponował podwyżki płac od 1 kwietnia.
We wtorek w BSRB wydano oświadczenie, w którym podkreślono, że na przyszły tydzień zaplanowano akcje strajkowe, mające objąć szkoły sportowe i podstawowe w Hafnarfjörður, Hveragerði, Árborg, Ölfus i na Vestmannaeyjar. Przygotowywane są dalsze akcje strajkowe w związku z brakiem postępów w negocjacjach.
„Pracownicy miejscy mają dość tej niesprawiedliwości i chcą podjąć dalsze działania. Podniesienie płacy minimalnej jest już dawno spóźnione. Chcemy, aby ludzie wykonujący podstawowe prace mogli związać koniec z końcem” – zauważyła Sonja Ýr.
Płace wzrosły zbyt gwałtownie, zauważa minister finansów
Udostępnij ten artykuł