Minister spraw zagranicznych Islandii, Þórdís Kolbrún Reykfjörð Gylfadóttir, powiedziała, że obecna sytuacja międzynarodowa sprawia, iż siła NATO, zobowiązania państw członkowskich i ich ścisła współpraca są ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.
Islandia musi odpowiedzieć pytanie, w jaki sposób chce być sojusznikiem w NATO i co może zaproponować. Konieczne będzie dalsze zwiększenie islandzkich wydatków na obronność.
W Waszyngtonie odbył się szczyt NATO. Obchodzono na nim 75. rocznicę misji obronnej tego sojuszu.
Po spotkaniu dziennikarz Morgunblaðið rozmawiał z minister spraw zagranicznych o współpracy międzynarodowej, zobowiązaniach państw członkowskich NATO i znaczeniu Islandii w zakresie współpracy obronnej.
Gylfadóttir wspomniała, że spotkanie było kamieniem milowym i odbyło się w trudnym czasie, gdy system międzynarodowy znacznie się zmienił.
W związku z tym były duże oczekiwania wobec tego szczytu, zwłaszcza w odniesieniu do Ukrainy, długoterminowego wsparcia dla tego kraju i wydatków na obronę krajów NATO.
Zapytana o to, czy Keflavik staje się coraz ważniejszy w tej sytuacji, odpowiedziała:
„Region Keflaviku jest ważny, nie tylko dla bezpieczeństwa Islandii, ale i całego obszaru. Jego znaczenie będzie nadal rosnąć. Trudny jest ogólny obraz sytuacji na świecie, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa i obrony oraz postępowanie rządów różnych krajów – przede wszystkim Rosji, ale także i innych”.
Powiedziała również, że wszystkie kraje w regionie Arktyki, z wyjątkiem Rosji, zgadzają się, że konieczne jest łagodzenie napięć w regionie, a nie zachęcanie do nich. Ogólnie rzecz biorąc, region jest ważny, więc położenie geograficzne Islandii pełni ważną rolę. Rosnące zagrożenia i zmiany w systemie międzynarodowym sprawiają, że w regionie Keflavíku trzeba zwiększać inwestycje.
Jaki jest wkład Islandii w NATO?
„Nasze położenie geograficzne jest istotnym wkładem, ale także możliwości szkoleniowe i warunki do przeprowadzania ćwiczeń wojskowych” – mówi Gylfadóttir.
„Ważne jest, abyśmy byli bardzo świadomi, że nasz wkład w obronność leży w naszym bezpośrednim interesie. Nie jesteśmy członkami NATO tylko dlatego, że tak wypada. Zajmujemy jasne stanowisko w tej sprawie dlatego, że jest to słuszne, ale również leży w interesie Islandii – aby można było z całą pewnością stwierdzić, że zbiorowa obrona NATO istnieje”.
Minister wskazuje również, aby zadać sobie pytanie, co stanie się z islandzkim eksportem i turystyką, jeśli konflikt w Europie się rozszerzy. Islandia opiera się na systemie międzynarodowym, a prawo międzynarodowe jest przestrzegane.
„Myślę więc, że bardzo ważne jest, abyśmy dobrze rozumieli sytuację międzynarodową. Wszystkie kraje nordyckie zwiększyły swoje budżety obronne, nie dlatego, że tego pragną, ale dlatego, że cenią swoje interesy. Podwyższono podatki, ograniczono wydatki i podjęto wszelkiego rodzaju środki ostrożności. Z pewnością jesteśmy dalej od pola bitwy niż wiele innych krajów, ale nie jesteśmy odporni na to, co dzieje się wokół nas”.
Minister dodała również, że chciałaby, aby Islandia poważnie traktowała fakt, że jest członkiem NATO, i była godnym sojusznikiem.
„Zwiększamy wydatki na obronę, będziemy musieli zwiększyć je jeszcze bardziej. Musimy zacieśnić współpracę z naszymi głównymi sojusznikami, zarówno poprzez NATO, jak i przez współpracę w regionie […] Musimy być świadomi, że nie jesteśmy odporni na to, co się dzieje i musimy wzmocnić zarówno nasze możliwości, jak i wiedzę. To dużo, ale jesteśmy w stanie to zrobić.
Potrzebujemy przywództwa, które zapewniłam i nadal będę zapewniać. Wiem, że potrzeba czasu, aby dokonać jasnej oceny i być gotowym do podejmowania odpowiednich decyzji. Będzie to wymagało zwiększenia wydatków na obronność i wsparcie dla Ukrainy”.