„Problem sięga czasów załamania gospodarczego, kiedy to drastycznie ograniczono środki na utrzymanie dróg. Przez 15–16 lat fundusze na utrzymanie dróg wynosiły 10 miliardów ISK rocznie, podczas gdy powinny wynosić 20 miliardów ISK” – mówi Sigþór Sigurðsson, dyrektor generalny Colas.
„W ubiegłym roku w utrzymanie zainwestowano 12 miliardów ISK, co stanowi jeden procent wszystkich inwestycji. Maksymalny okres eksploatacji takich dróg wynosi około 40 lat, ale trzeba w tym uwzględnić konserwację nawierzchni. To pokazuje, że fundusze na utrzymanie powinny zostać co najmniej podwojone” – dodaje.
Wyjaśnia, że obecna sytuacja wymaga długoterminowego planu. Islandzki Zarząd Dróg traci drogi, gdyż są one rujnowane, a ich odbudowa będzie wielokrotnie droższa niż utrzymanie. System drogowy w Islandii obejmuje 26 000 kilometrów dróg, 1200 mostów, 14 tuneli, 4 lotniska i 37 portów, którymi zarządza Islandzki Zarząd Dróg.
„Jesteśmy małym narodem w rozległym kraju, a transport jest bardzo nieefektywny. Utrzymanie tego systemu to złożone zadanie i dlatego niezwykle ważne jest, aby lepiej nim zarządzać. Nie sądzę, aby politycy do końca zdawali sobie sprawę z tego, czego potrzebuje społeczeństwo i jakie priorytety należy ustalić”.
Jedna z ważnych inwestycji drogowych na szczęście przebiega zgodnie z planem. Prace przy Reykjanesbraut postępują planowano, a podobno, jak informuje RÚV, mogą nawet zakończyć się przed terminem.