Konsultant i doradca z centrum pomocy dla kobiet Stígamót, Karen Linda Eiríksdóttir, która pomaga ofiarom przemocy seksualnej, w przeciągu ostatnich tygodni brała udział w badaniu rozwoju prostytucji w Islandii. Jak relacjonuje dv.is, na potrzeby badań, Karen Linda oraz inni specjaliści sprawdzali wszystkie dostępne w sieci oraz w gazetach ogłoszenia, które według nich mogły mieć związek z prostytucją. Jedną z rzeczy, które uderzyły ją najbardziej, było to, że do tego typu usług jest bardzo łatwy dostęp i przerażająco duża liczba mężczyzn wykazuje zainteresowanie prostytucją. Bardzo dokładnie sprawdzano ogłoszenia zamieszczane na stronie einkamál.is, która jak uważa Karen Linda, jest dosłownie pełna ogłoszeń dotyczących prostytucji. „To jest strona, która jest bardzo powszechnie stosowana oraz znana. Jest to strona otwarta, z której mogą korzystać wszyscy i na naszych oczach reklamują się tam mężczyźni, którzy poszukują prostytutek” powiedziała Karen Linda.
Niektóre z tych ogłoszeń zostały ściągnięte ze strony, ale nadal sporo się na niej znajduje. Wygląda na to, że rośnie zainteresowanie prostytucją.
Podobnie jest z ogłoszeniami dotyczącymi różnego rodzaju masaży, które są publikowane w Fréttablaðið, bądź na stronie visir.is. Pod przykrywką masażu, bardzo często ogłaszają się prostytutki. Karen Linda, dzwoniła tam i próbowała porozmawiać z nimi i umówić się na masaż, niestety „masażystki” nie chcą rozmawiać z kobietami, co już wydało się Karen podejrzane. Usłyszała jedynie, że usługi są świadczone tylko dla mężczyzn. Dlatego też, o pomoc poprosiła swojego męża, który zadzwonił pod jeden z podanych numerów, aby dowiedzieć się czegoś więcej o masażu jaki proponują reklamujące się panie. Po rozmowie z jedną z dziewcząt dowiedział się, że jej masaże są bardzo popularne i że w ofercie znajduje się również masaż, który może być zakończony „happy endem”. Aby móc zdobyć więcej dowodów, które pomogły by w badaniach, Karen wraz innymi pracownikami centrum Stígamót, umieściła w gazecie Fréttablaðið oraz na stronie visir.is, ogłoszenie, w dziale z masażem. Nasz telefon, który był podany w ogłoszeniu, dzwonił przez cały tydzień niemal bez przerwy, powiedziała Karen. Kiedy po weekendzie wróciliśmy do biura okazało się, że na telefonie było aż 70 nieodebranych połączeń.
Bardzo niepokojące jest to, że tego rodzaju usługi mogą wiązać się z handlem ludźmi oraz sutenerstwem, co jest niestety bardzo trudno wyśledzić, mówią policjanci, którzy również biorą udział w tej akcji.
Temat ten poruszaliśmy również w artykule „Pod przykrywką masażu”.