W ubiegłym roku, w branży turystycznej, w Islandii, miało miejsce aż siedem śmiertelnych wypadków. Na przełomie lat 2000 – 2010, w wyniku różnych wypadków zginęło 136 turystów i w większości były to ofiary wypadków drogowych informuje Slysavarnafélag Landsbjörg.
Po tragicznej śmierci turysty, którego ciało znaleziono w ubiegłym tygodniu na lodowcu Sólheimajökull, rozpoczęto dyskusję, na temat bezpieczeństwa. Grupy ratowników wspólnie z przedstawicielami branży turystycznej zastanawiają się nad tym co zrobić, aby turyści w Islandii byli bezpieczniejsi. W okresie ostatnich dziesięciu lat, średnio co miesiąc miał miejsce jeden śmiertelny wypadek. Islandzka natura jest niebezpieczna, a turyści przyjeżdżający do kraju ignorują to i wówczas dochodzi do tragedii.
Erna Hauksdóttir, dyrektor Samtaka ferðaþjónustunnar, w rozmowie z Morgunblaðið, powiedziała, że coraz więcej turystów przyjeżdża do Islandii na własną rękę i takim osobom jest niezwykle ciężko przekazać wszystkie informacje dotyczące niebezpieczeństw. „Kiedy ludzie tu przyjeżdżają, wówczas na własną rękę zdobywają informacje, którym ufają. Dlatego trzeba uwzględnić możliwość przekazywania różnych istotnych informacji dotyczących zagrożeń wszystkim turystom, którzy przybywają do kraju.” powiedziała Erna.
Dodała ona również, że turyści, którzy sami sobie planują wyprawy są grupą do której jest niezwykle ciężko trafić i niestety grupa ta ciągle się powiększa. „Zawsze myślimy o tym jak można zwiększyć wiedzę osób przyjeżdżających do kraju, na temat niebezpieczeństw jakie mogą ich spotkać w Islandii i pomimo trudności staramy się do nich dotrzeć” dodała Erna.
Organizacje działające na rzecz turystyki wspólnie z wieloma firmami oraz ratownikami, pracują nad przygotowaniem projektu ustawy dotyczącej zachowania bezpieczeństwa podczas wypraw turystycznych. Dzięki czemu zwiększyć się ma bezpieczeństwo turystów.
Turyści ignorują niebezpieczeństwo
Udostępnij ten artykuł