W przeciwieństwie do Stjarnanu – źle wspominać swój pierwszy mecz będzie FH Hafnarfjörður, które zostało znokautowane przez Szwedów. FH zaczęło mecz od odważnego ataku w stronę bramki Elfsborgu. Przez pierwsze dziesięć minut Islandczycy utrzymywali się przy piłce, jednak później inicjatywę przejęli gospodarze. Obie ekipy popełniały dużo błędów w swojej grze i nie miały z początku żadnego konkretnego pomysłu na ten mecz. Dopiero w końcówce pierwszej połowy FH stworzyło dwie dosyć groźne akcje w polu karnym Elfsborga. Jedna z nich kończy się strzałem w słupek. Do przerwy było 0:0. W drugiej połowie to Szwedzi kontrolowali przebieg gry i konstruowali akcje. W końcu w 55 minucie gola z rzutu karnego strzelił Sebastian Holmén. Po tej bramce goście wzięli się w garść i wypchnęli zawodników z czarno-żółtych strojach ze swojej połowy. Nie minęło siedem minut i było już 1:1. Gola w swoim debiucie strzelił szkocki napastnik – Steven Lennon. Później FH się całkowicie rozluźniło, co przyniosło brak skupienia nad przebiegiem gry. W konsekwencji gospodarze zdobywają dwie bramki. W ostatniej minucie na własnym polu karnym fauluje obrońca FH – Kassim Doumbia, sędzia wskazuje na 11 metr i Hedlund pewnie wykorzystuje rzut karny. Mecz zakończył się wynikiem 4:1 dla Elfsborga.
Elfsborg 4 – 1 FH
1-0 Sebastian Holmen (’56, rzut karny)
1-1 Steven Lennon (’61)
2-1 Per Frick (’70)
3-1 Marcus Rohden (’81)
4-1 Simon Hedlund (’90, rzut karny)