Wczoraj na Laugardalsvöllur piłkarze KR-ingar dokonali rzeczy niezwykłej – wygrali kolejne trofeum i tym samym zdobyli wszystkie możliwe tytuły piłkarskie na wyspie. Teraz w klubowej gablocie zagości czwarty puchar – Superpuchar Islandii. Na neutralnym dla siebie terenie grały przeciwko sobie KR z FH. Spotkanie nie wywołało jednak dużego zainteresowania wśród stołecznych kibiców. Na trybunach zasiadło tylko około tysiąca widzów. Warto jednak podkreślić, że dla kibiców Superpuchar jest trzecim, co do rangi tytułów. Mecz od początku był ciekawy, jednak obie drużyny grały dosyć delikatny football. Zmieniło się to w ostatnim kwadransie gry, kiedy sfaulowany w polu karnym został Dofri Snorrason. Sędzia Magnús Þórisson ukarał żółtą kartką Guðmanna Þórissona i wskazał na „wapno”. Drużyna z Hafnarfjörður mogła sobie pluć w twarz za stworzenie rywalowi okazji bramkowej. Egzekutorem rzutu karnego był Kjartan Henry Finnbogason. Kjartan pewnie wykorzystał 11-stkę i KR mógł cieszyć się od 34 minuty z prowadzenia. Podłamana drużyna FH nie mogła się otrząsnąć po straceniu bramki i na kolejną bramkę nie było trzeba długo czekać. Gola do szatni strzelił jeszcze raz Kjartan Henry Finnbogason. Piłkarze schodzili z boiska przy wyniku 2:0 dla KR i to stołeczny klub miał większe powody do radości. W drugiej połowie obraz gry wcale się nie zmienił. Trener FH nie spieszył się jednak ze zmianami i te zostały dokonane dopiero po 60 minucie meczu. Zawodnicy z Hafnarfjörður do ostatniego gwizdka ujrzeli jeszcze dwa żółte kartoniki i na tym zakończył się mecz. KR Reykjavik zwyciężył 2:0 i mógł cieszyć się z kolejnej zdobyczy.
KR 2 – 0 FH
1-0 Kjartan Henry Finnbogason (’34, z karnego)
2-0 Kjartan Henry Finnbogason (’44)