Za nami pierwsza kolejka Pepsi-deildin. Inauguracja islandzkiej ekstraklasy ukazała się nam z bardzo zaskakującymi wynikami. Ciężko poważnie podchodzić do tabeli ligowej po jednej serii spotkań, ale na ten moment prowadzi beniaminek Fjölnir, który pokonał na własnym terenie teoretycznie lepszy, lecz równie świeży w ekstraklasie Víkingur Reykjavik. Gole dla gospodarzy padały po strzałach Ragnara Leóssona, Gunnara Már Guðmundssona i Júlíusa Orri Óskarssona. Gunnar mógł strzelić jeszcze jedną bramkę z rzutu karnego, ale jego strzał został obroniony. We wczorajszych meczach zadziwił nas również Þór Akureyri, który po przebyciu dużej części z wyspy z północy aż do Keflavíku – poległ tam z miejscową ekipą aż 1:3. Pierwszy-ostatni gwizdek sędziego rozległ się na rezerwowym stadionie narodowym „Gervigrasvöllur Laugardal”. Fram podejmował tam ÍBV i zremisował 1:1. Po jednym trafieniu zanotował Arnþór Ari Atlason (Fram) oraz Bjarni Gunnarsson (ÍBV). W Garðabær mocno wysławiany i zachwalany Stjarnan wygrał jedną bramką z Fylkirem. Jedyny gol padł po rzucie karnym, a jej autorem został Ólafur Karl Finsen. Widownia była bardzo długo trzymana w niepewności, gdyż bramka padła dopiero w 85 minucie. Kibice Stjarnanu znowu nie zawiedli. Na trybunach pojawił się nadkomplet – 1235 osób. W niedzielnym hicie KR niespodziewanie uległ Valurowi 1:2. Mimo, że spotkanie rozegrano również na bocznym boisku Laugardalsvöllur i oficjalna pojemność trybun to tylko tysiąc miejsc – kibice obu drużyn zdecydowali się masowo „szturmować” bramy obiektu i za wszelką cenę obejrzeć pierwszy mecz w sezonie swoich ukochanych klubów. W rezultacie na trybunach w ścisku ekscytowało się pojedynkiem ponad 2100 fanów. Dobry dla Valuru rezultat może być sporym zaskoczeniem dla fanów islandzkiego futbolu, ale ten wynik potwierdza, że „Valsarar” będą w tym roku walczyć o tytuł. Gola w 11 minucie strzelił Szkot – Iain Williamson. W końcówce pierwszej połowy KR-ingar zostali dobici przez Kristinna Ingi Halldórssona. Honorowym strzelcem dla „Srok” jest Gary Martin, który został wprowadzony dopiero w 56 minucie. W drugim hicie 1 kolejki Pepsi-deildin na Kaplakrikavöllur przy obecności prawie dwóch tysięcy widzów, FH podejmował niezbadanie silny Breiðablik. Goście uzbrojeni w weterana Stefána Gíslasona i skutecznego, młodego snajpera Vilhjálmssona już w trzeciej minucie wyszli na prowadzenie. Akcję wykończył 20-letni Tómas Óli Garðarsson, co ponownie potwierdza świetną formę młodych zawodników z Kópavogur. Gola na wyrównanie strzelił w 35 minucie Hólmar Örn Rúnarsson. Mecz nie przyniósł w dalszej części gry więcej groźnych sytuacji podbramkowych i zakończył się remisem.
FH 1 – 1 Breiðablik
0-1 Tómas Óli Garðarsson (’3)
1-1 Hólmar Örn Rúnarsson (’35)
KR 1 – 2 Valur
0-1 Iain Williamson (’11)
0-2 Kristinn Ingi Halldórsson (’45)
1-2 Gary Martin (’59)
Stjarnan 1 – 0 Fylkir
1-0 Ólafur Karl Finsen (’85, rzut karny)
Fjölnir 3 – 0 Víkingur
1-0 Ragnar Leósson (’15)
2-0 Gunnar Már Guðmundsson (’45)
3-0 Júlíus Orri Óskarsson (’79)
Keflavík 3 – 1 Þór
1-0 Jóhann Birnir Guðmundsson (’22)
2-0 Hörður Sveinsson (’31)
3-0 Hörður Sveinsson (’81, rzut karny)
3-1 Ármann Pétur Ævarsson (’84)
Fram 1 – 1 ÍBV
1-0 Arnþór Ari Atlason (’33)
1-1 Bjarni Gunnarsson (’74)