Za nami mecze 21. kolejki Pepsi-deildin, gdzie wciąż nie wyjaśniła się sytuacja mistrzowskiego tytułu. Zwycięzcę islandzkiej ekstraklasy poznamy dopiero w przyszłą sobotę. Zarówno Stjarnan, jak i FH zdeklasowały swoich rywali i wygrały wysokimi wynikami. Stjarnan pokonał Fram Reykjavik 4:1. Hattricka zdobył Rolf Toft. Potrójnym strzelcem w drugim hicie został Atli Guðnason. KR Reykjavik lekko ostudził marzenia Vikinguru o europejskich pucharach, ale ci drudzy wciąż mają szanse na zajęcia 4. miejsca pod koniec sezonu. Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył Grétar Sigfinnur Sigurðarson.
Za dużą niespodziankę można uznać zwycięstwo Þór Akureyri nad Breiðablikiem. Nie jest to byle jaka wygrana, gdyż gospodarze strzelili dwie bramki i zagrali w dobrym stylu. Szkoda, że dopiero w przedostatniej kolejce ligowej, kiedy ich spadek jest już pewny. Breiðablik musi z kolei bardzo irytować swoich kibiców, gdyż jest w tym roku drużyną niestabilną. Ekipa z Kópavogur zajmuje zaledwie siódme miejsce w lidze, podczas kiedy miała walczyć zespołem talentów o mistrzostwo. W pozostałych meczach Fylkir wygrywa z Fjölnirem 2:1, a ÍBV traci u siebie punkty z Keflavíkiem. Liderem pozostaje FH, który za tydzień zmierzy się bezpośrednio ze Stjarnanem. Stjarnan traci do lidera dwa punkty.