Islandzki parlament zgodził na redukcję międzynarodowego funduszu rozwojowego o 600 milionów koron rocznie. Połowa tej sumy zostanie przeznaczona na utrzymanie infrastruktury NATO na terenie kraju.
Dwoje posłów rządzącej partii Vinstri grænir (Ruch Zieloni-Lewica) wstrzymało się od głosu – Rósa Björk Brynjólfsdóttir i Andrés Ingi Jónsson.
Decyzja została podjęta w oparciu o zalecenie komisji finansów, która wezwała parlamentarzystów do przekierowania 300 milionów koron z międzynarodowego funduszu rozwojowego na infrastrukturę NATO, która w ostatnich latach ucierpiała na skutek braku dostatecznego finansowania. Sojusz Północnoatlantycki będzie współfinansować inwestycję, która tylko w przyszłym roku ma kosztować 420 milionów koron.
Suma, o którą zredukowano finansowanie międzynarodowego funduszu rozwoju, jest dwukrotnie wyższa niż kwota wydawana rocznie na infrastrukturę NATO. Komisja finansów zaleciła tak poważną redukcję ze względu na spodziewane niższe wpływy do skarbu państwa, co wynika ze spowolnienia gospodarczego.
Partia Ruch Zieloni-Lewica opowiada się za rozwojem i zasadniczo sprzeciwia się militaryzacji. Odpowiadając na pytania o tę nietypową decyzję parlamentarzysta partii, Kolbeinn Óttarson Proppé, stwierdził, że kwestia finansowania międzynarodowego funduszu rozwoju może zostać ponownie rozpatrzona, gdy rząd skończy tej jesieni pracę nad projektem budżetu na 2020 rok, a całkowite koszty inwestycji dla skarbu państwa będą zgodne z tym, co uzgodniono, gdy trzy ugrupowania tworzące obecną koalicję rządzącą doszły do porozumienia.
„Zrekompensujemy te cięcia w kolejnym budżecie, więc realne wydatki w tym obszarze nie powinny zostać zmniejszone”. Cel koalicji, jakim jest zwiększenie wydatków na rozwój o 43% w trakcie tej kadencji, ma pozostać niezmieniony.
Kolbeinn zapytany, czy przekierowywanie funduszy na infrastrukturę militarną nie jest sprzeczne z podstawowymi wartościami jego ugrupowania, odpowiedział, że jego partia jest przeciwna członkostwu Islandii w NATO, ale z drugiej strony już podczas powstawania obecnej koalicji było jasne, że nic się w tej kwestii nie zmieni, ponieważ dwaj pozostali koalicjanci mają odmienne poglądy w tej sprawie.
„Chodzi o zobowiązania podjęte przez nasz kraj na mocy decyzji poprzedniego rządu” – stwierdził Kolbeinn. „Wiedzieliśmy o tym doskonale, gdy na demokratycznym forum partii podjęliśmy decyzję o udziale w koalicji rządzącej”.
Grupa GMT/Krzysztof Grabowski