Grupa działaczy, którzy walczą o prawa azylantów w Islandii, planuje złożyć zarzuty przeciwko stacji Stöð 2 do Komisji Etyki Dziennikarzy, za to w jaki sposób przedstawiony został protest, który odbył się przed Ministerstwem Spraw Wewnętrzych.
Jak donosi DV, grupa aktywistów No Borders uważa, że ich protest został niewłaściwie zaprezentowany w wiadomościach. Prezenterzy stacji Stöð 2, komentując wydarzenie powiedzieli, że policja nie mogąc poradzić sobie z grupą 20 protestujących znajdujących się w holu ministerstwa zmuszona była wezwać posiłki. Do wiadomości podano także, że z powodu problemów ze strony protestujących na miejsce wezwano Siły Specjalne policji.
Przedstawiciele No Borders komentują, że relacja video z wydarzenia pokazuje zupełnie inną historię, i że w żadnym momencie policja nie musiała kontrolować protestujących.
Wszystko odbywało się bardzo pokojowo i nikt nie musiał używać siły, a policja spokojnie rozmawiała z zebranymi, którzy po godzinie opuścili budynek.
Ta właśnie rozbierzność w wiadomościach doprowadziła do tego, że członkowie grupy rozważają możliwość wniesienia zarzutów przeciwko dziennikarzom.
Wcześniej informowaliśmy o tym, jak pochodząca z Nigerii Izekor Osazee, która poślubiła Islandczyka została aresztowana w poniedziałek rano, po tym jak stawiła się na posterunku policji aby się „zarejestrować” z powodu tego, że otrzymała ona decyzję o deportacji. Kobietę zatrzymano, a przed posterunkiem policji pojawiła się grupa protestujących wraz z mężem Izekor, który domagał się jej uwolnienia. W tym samym dniu kobieta została zwolniona z aresztu, a decyzja o deportacji została zawieszona. Więcej o tej sprawie znajduje się w artykule Władze Islandii chciały deportować żonę Islandczyka.