W sobotę, około godziny 17:00, w Fjallabaksleid nyrðri na północy drogi Fjallabaksleið (F208), w jeziorze Blautulón, doszło do zatonięcia autobusu z turystami z Czech. Autokar był wypełniony, w wycieczce brały udział 22 osoby. Jak podaje ruv.is, w chwili kiedy doszło do zdarzenia w autokarze znajdowało się jedenastu turystów. Pozostałych 11 osób wysiadło z autobusu aby móc zrobić zdjęcia okolicy. Po tym jak autobus wylądował w jeziorze, kierowca w bardzo szybkim tempie uratował pozostałych wewnątrz pasażerów. Zgodnie z informacjami podanymi przez grupę ratowników, która przybyła na miejsce zdarzenia, głębokość jeziora w miejscu gdzie zatonął autokar wynosi 10 metrów.
Pasażerowie, którzy byli na brzegu i fotografowali okolicę, przyglądali się całemu zajściu i dzwonili na linię 112 aby wezwać pomoc.
W akcji ratunkowej wzięły udział jednostki ratownicze (ICE-SAR), na miejsce zdarzenia jako pierwsi przybyli ratownicy z Vík í Mýrdal, z obszaru Skaftártunga i Álftaver, na wschód od Mýrdalssandur.
Przedstawiciel grupy ratunkowej Jón Hermannsson, powiedział, że gdyby w autokarze znajdowali się wszyscy pasażerowie, wówczas akcja była by o wiele trudniejsza. Kierowca w przeciągu niecałej minuty, pomógł przez okno w suficie wydostać się pasażerom znajdującym się w autokarze na jego dach. Na szczęście w wyniku, tego zdarzenia nikt nie został ranny.
Pasażerowie autobusu zostali odwiezieni do Vík í Mýrdal, gdzie zaopiekowali się nimi wolontariusze z Czerwonego Krzyża. Wszyscy otrzymali suche ubrania i zostali zakwaterowani w hotelach.
Oficer dyżurny z Kirkjubaejarklaustur, powiedział, że wie, że ten kierowca przeprawiał się przez jezioro już cztery razy, i według niego znał on trasę wystarczająco dobrze aby bez problemu ją przejechać.
W autokarze znajdowały się bagaże wszystkich uczestników wycieczki, które zostały wyciągnięte na brzeg przez płetwonurków z Policji. Lokalne władze zastanawiały się nad możliwością wyciągnięcia autokaru z jeziora, ale nie jest wiadomo kto pokryje koszty tej akcji.
