Według informacji od Snorriego Magnússona, nauczyciela pływania i terapeuty rozwojowego, ponad trzydzieści procent rodziców w kraju chce zapisać swoje dzieci na pływanie dla niemowląt. Mówi, że dwu-, trzymiesięczna lista oczekujących była od zawsze, ale w ciągu ostatnich dwóch lat wydłużyła się ona o cztery do pięciu miesięcy.
„Na początku epidemii koronawirusa, kiedy wszystkie baseny były zamknięte, lista oczekujących wydłużyła się jeszcze bardziej i musiałem zacząć przyjmować dzieci starsze niż zwykle, najmłodsze dzieci miały od czterech do pięciu miesięcy zamiast trzech, ale to wszystko powoli się normuje” – mówi Snorri.
Mówi, że rodzice zdają sobie sprawę, że na zajęcia trzeba czekać, na liście oczekujących wpisują nawet nienarodzone dzieci. „Najpierw dzwonią i próbują umieścić dzieci na liście oczekujących na miejsce w przedszkolu, a potem dzwonią do mnie” – mówi Snorri.
„Ale w pełni przyznaję, że nie jestem w stanie przyjąć wszystkich na zajęcia. Kiedy zapraszamy dzieci w wieku ośmiu, dziewięciu miesięcy, nie ma już miejsc dla pięciomiesięcznych pociech.”