Duża grupa turystów czekała przez co najmniej godzinę na sześciostopniowym mrozie na zewnątrz lotniska na autobusy. W kolejce stało około trzystu osób i ludzie bardzo marzli. Przylot wielu samolotów był już opóźniony, więc bez wątpienia martwili się, że nie zdążą dotrzeć na Wigilię.
Grettir Gautason, zastępca przedstawiciela Isavii ds. informacji, nie rozumie, dlaczego ludzie nie weszli do terminalu, który jest otwarty przez całą dobę. Pasażerowie zawsze mogą czekać w środku i w zasadzie jest to zalecane. Zawsze mogą skontaktować się z pracownikami Isavii w celu uzyskania pomocy. Jeden z pasażerów mówi jednak, że czekanie w środku było niemożliwe, gdyż utworzyła się długa kolejka i ludzie musieli pilnować w niej swoich miejsc.
Björn Ragnarsson, kierownik Kynnisferðir, mówi, że ich transport autobusowy działał dobrze. Było mnóstwo naszych autobusów i kursowały co dwadzieścia minut. Raz zdarzyło się piętnastominutowe oczekiwanie, kiedy kolejka była najdłuższa, ponieważ z powodu opóźnień lotów jednocześnie wylądowało więcej pasażerów niż się spodziewano. Jednak pasażerowie nie czekali dłużej niż kwadrans. Dodaje, że nastąpiła kumulacja liczby pasażerów z powodu opóźnień z ostatnich kilku dni.
„Nasz personel w Keflavíku widział, że przybywa wiele osób i dlatego wezwano więcej autobusów z Reykjavíku. Według naszych systemów widzę, że autobusy odjeżdżały z Keflavíku co dwadzieścia minut, czyli mniej więcej w czasie, który zajmuje nam wypełnienie pojazdów ludźmi i ich bagażami”.
Jeden z pasażerów twierdzi jednak, że kupił bilet na autobus Kynnisferðir i że wszyscy ci ludzie naprawdę czekali ponad godzinę na swój transport. On sam czekał od w pół do szóstej do nieco ponad w pół do siódmej. Do autobusu wsiadł dopiero o 18:41.
Björn jednak ma nadzieję, że pasażerowie Kynnisferðir doświadczyli wczoraj dobrej obsługi.