Linia lotnicza Ernir podjęła decyzję o wstrzymaniu z końcem przyszłego miesiąca regularnych lotów do Húsavíku. Potwierdził to Einar Hermannsson, kierownik sprzedaży i marketingu linii lotniczej Ernir. Mówi, że kontynuacja połączeń jest możliwa, jeśli linia uzyska wsparcie sektora publicznego.
„Z naszego punktu widzenia podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu lotów. Rada miejska rozmawia z Alþingi w sprawie uzyskania dotacji” – mówi Einar w wywiadzie dla portalu mbl.is.
Firma rozważała również wystawienie na sprzedaż swojego samolotu Dornier-328 i oczekuje obecnie na wycenę. Maszyna zostanie sprzedana po otrzymaniu akceptowalnej oferty. „Pierwszym krokiem jest wycena, jeśli będzie akceptowalna, zapadnie decyzja, czy samolot zostanie sprzedany” – mówi Einar. Zapytany, czy ewentualna sprzedaż samolotu ma związek z planowanym wstrzymaniem regularnych lotów do Húsavíku, Einar odpowiada, że niekoniecznie. Samolot Dornier nie do końca nadaje się do lotu do Húsavíku, do tego celu używany jest inny samolot.
Na początku tygodnia przedstawiciele Ernir spotkali się z przedstawicielami regionu Norðurþing i związku zawodowego Framsýn. Aðalsteinn Árni Baldursson, prezes Framsýn, przyznaje, że w ciągu ostatnich tygodni nie myślał o niczym innym i twierdzi, że to połączenie jest jednym z największych interesów społeczeństwa.
„Ten lot musi zostać utrzymany dla mieszkańców. Nie chodzi tu tylko o Húsavík, ale o całą społeczność, od Víkurskarð po Þórshöfn. Niektórzy muszą co tydzień podróżować na południe w celu leczenia. Są też inni, którzy podróżują służbowo, a turystyka również kwitnie” – mówi Aðalsteinn w wywiadzie dla mbl.is.
„Jedyną trasą lotniczą na Islandii, która nie jest dotowana przez rząd, jest właśnie Reykjavík-Húsavík. Höfn, Bíldudalur, Gjögur, Grímsey, Vopnafjörður, Þórshöfn i częściowo Vestmannaeyjar są utrzymywane za publiczne pieniądze i zarząd dróg. Nie można również zapomnieć, że gdy Icelandair miał problemy w pandemii, otrzymał ogromną dotację” – mówi Aðalsteinn.