W Varmahlíð w Skagafjörður nadal trwa ewakuacja dziewięciu domów po tym, jak wczoraj po południu osuwisko uderzyło w dwa domy. Ziemia nie osunęła się dalej na tym obszarze, ale gleba jest całkowicie podmokła. Surowo zabrania się wchodzenia na teren ewakuacji, jedynie w towarzystwie ratowników lub policji.
„Obecna sytuacja jest dość niestabilna. Nie wiadomo dokładnie, skąd pochodzi ta woda i dopóki tak jest, nie jest bezpiecznie odwołać ewakuację, o której postanowiono wczoraj”, mówi Stefán Vagn Stefánsson, szef regionalnej policji w rozmowie z agencją prasową.
Stefán twierdzi, że podróżowanie nad osuwiskiem nie jest niebezpieczne, ale trwają nadal prace nad oceną sytuacji. Ilość wody jest bardzo duża. Mówi, że nie wie, ile osób mieszka w domach, które zapadły się wczoraj pod osuwiskiem, wiadomo jednak, że są to rodziny kilkuosobowe. Domy są bardzo zniszczone, na szczęście nikogo nie było w domach, kiedy doszło do osuwiska.
„Chociaż wczoraj wyglądało to przerażająco, myślę, że to cud, że nie było ofiar wśród ludzi. To seria zbiegów okoliczności, które sprawiły, że tak się nie stało.”