Parę dni temu, w Islandii, duża liczba pasażerów linii lotniczych Iceland Express, została postawiona przed faktem, że ich bagaże zaginęły. Sprawa dotyczy pasażerów samolotu, który leciał z Warszawy do Keflaviku, dnia 14 września.
Co więcej osoby te nie uzyskały żadnych informacji od pracowników linii lotniczych Iceland Express, na temat tego co się stało. Nikt nie wiedział dlaczego nie ma bagaży, i gdzie one właściwie się podziały. Jak się później okazało, bagaże zostały w Warszawie, ale o tym pasażerowie nie wiedzieli. Podobnie zresztą jak pracownicy lotniska oraz przedstawiciele linii lotniczych Iceland Express, którzy o całej sytuacji zostali powiadomieni dopiero po fakcie.
Zaniepokojeni pasażerowie, którzy przylecieli do Islandii, pozostali bez swoich bagaży mając nadzieję, na to, że szybko zostaną one im dostarczone. Cała procedura trwała pięć dni, przy czym wiele z tych osób nadal nie uzyskało odpowiedzi na pytanie jak to się mogło stać, że walizki nie zostały spakowane do samolotu. Na prośbę czytelników portalu informacje.is, którzy mieli problem z odzyskaniem swoich rzeczy, postanowiliśmy spróbować wyjaśnić tę sprawę. Po rozmowie z rzecznikiem prasowym Iceland Express, Heimirem Márem Péturssonem, otrzymaliśmy oficjalną informajcę prasową, którą publikujemy poniżej.
INFORMACJA PRASOWA z dnia 21 września 2011 roku
Do błędu doszło przy odprawie bagażu na lot liniami Iceland Express w dniu 14 września, który wylądował w Keflaviku w dniu 15 września.
W zawiązku z tym, że samolot miał komplet pasażerów jego całkowita waga łącznie z bagażem przekroczyła przepisową wagę maszyny pozwalającą na wykonanie tego lotu.
Podjęto decyzję o zmniejszeniu ilości paliwa i międzylądowaniu w Kopenhadze w celu dotankowania samolotu, a tym samym możliwości zabrania całego bagażu z Warszawy.
Z powodu, nieporozumienia pomiędzy pilotem a obsługą lotniska samolot został zatankowany do pełna i część bagażu pozostawiona w Warszawie. Pomimo tego, międzylądowanie w Kopenhadze odbyło się.
Po wylądowaniu samolotu w Keflaviku, pracownicy Iceland Express nie mieli żadnych informacji o błędzie popełnionym w Warszawie, i w związku z tym nie było żadnego z pracowników Iceland Express przy stanowisku odbioru bagażu w celu poinformowania pasażerów o tym, że część bagażu została pozostawiona w Warszawie, i że zostanie dostarczona do Islandii w ciągu kilku następnych dni.
Ostatnie z pozostawionych bagaży tego lotu dotarły do kraju wczoraj i zostały dostarczone bezpośrednio do pasażerów.
Iceland Express przeprasza wszystkich pasażerów tego lotu, którzy nie otrzymali swojego bagażu o czasie, za błąd i niedogodności z tym związane jak również za to, że nie zostali powiadomieni o zaistniałej sytuacji zaraz po wylądowaniu w Keflaviku.
Iceland Express dokłada wszelkich starań, aby obsługa lotów do Warszawy zawsze była bardzo dobra i mamy wielką nadzieję, że błąd taki jak ten więcej się nie powtórzy.
Heimir Már Pétursson – rzecznik prasowy Iceland Express