Islandzcy biznesmeni wycofali się z inwestycji w planowaną budowę prywatnego szpitala w Mosfellsbær. Decyzję zmienili dlatego, że nie ujawniono im tożsamości inwestorów zagranicznych.
Trwa intensywna debata na temat budowy prywatnego szpitala, której koszty byłyby takie same, jak w przypadku budowy nowych placówek państwowych. Zdaniem niektórych, takie rozwiązanie na zawsze zmieni oblicze islandzkiego systemu opieki zdrowotnej, a pracownicy służby zdrowia będą rezygnować z pracy na rzecz bardziej kuszącej posady w szpitalu prywatnym.
Do niedawna, jeden procent udziałów w inwestycji należał do Islandczyka Gunnara Ármannssona, byłego prezesa Islandzkiego Stowarzyszenia Medycznego. Jednoprocentowe udziały należały także do warsztatu z Hafnarfjörður. Ármannsson oraz szef warsztatu zrezygnowali jednak z udziału w inwestycji i przekazali udziały duńskiej firmie, która jest głównym inwestorem.
Islandzcy inwestorzy chcieli otrzymać informacje na temat tożsamości biznesmenów z firmy duńskiej. Jednak Henri Middeldorp, do którego należy 50 procent udziałów, nie chciał wyjawić, kim są inwestorzy do czasu złożenia odpowiedniego wniosku do islandzkich władz.
Obecnie, firma inwestycyjna jest w całości własnością duńskiego przedsiębiorstwa Burbanks Holding. Nie wiadomo jednak, kto, oprócz Henriego Middeldorpa, jest właścicielem duńskiego przedsiębiorstwa.
W temacie: Prywatna klinika w Mosfelsbær
ruv.is/ tłumaczenie Ilona Dobosz