Islandia jest jednym z niewielu krajów, które nadal praktykują komercyjne połowy wielorybów. Jednak, zgodnie z niedawnym oświadczeniem Ministra Rybołówstwa, polowanie na wieloryby może zostać zakazane od 2024 roku.
Svandís Svavarsdóttir, Minister Rybołówstwa i Rolnictwa Islandii powiedziała w piątek, że polowania na wieloryby nie są już ekonomicznie opłacalne. „Dlaczego Islandia miałaby podejmować ryzyko utrzymywania połowów wielorybów, co nie przynosi żadnych korzyści ekonomicznych i sprzedawać produkt, na który nie ma prawie żadnego popytu?” – zadaje pytanie Svandís.
Popyt na mięso wielorybów gwałtownie spadł po tym, jak Japonia, główny rynek zbytu dla mięsa wielorybów, wznowiła po trzyletniej przerwie komercyjne połowy wielorybów w 2019 r. Do spadku popytu przyczyniła się również pandemia, czyniąc zakłady przetwórstwa mięsa wielorybów mniej wydajnymi, a eksport trudniejszym.
Obecne kwoty połowowe Islandii pozwalają na złowienie 209 płetwali zwyczajnych i 217 płetwali karłowatych rocznie. Według Svandís fakt, że w ciągu ostatnich trzech lat zabito tylko jednego wieloryba, dowodzi, że korzyści ekonomiczne kraju z komercyjnych polowań na wieloryby są mało prawdopodobne.
Jak stwierdzono w sondażu MMR z 2018 roku, opinie na temat tego, czy Islandia powinna kontynuować polowania na wieloryby, są podzielone – 34% badanych Islandczyków jest za połowami, 34% jest im przeciwnych, a prawie jedna trzecia (31%) nie ma zdania. Większe poparcie dla połowów mają respondenci mieszkający na terenach wiejskich (42%) niż ci z okolic Reykjavíku (30%).
W 2022 roku Islandia wraz z Norwegią i Japonią pozostają jedynymi krajami, które zezwalają na komercyjne połowy wielorybów. Jednak inne działania związane z wielorybnictwem zyskują w ostatnich latach na popularności. Z 18,3% udziałem w rynku turystycznym, obserwacje wielorybów stają się coraz bardziej popularne w Islandii. Z danych wynika, że w samym 2019 roku łącznie 364 tysięcy turystów wybrało się na jedną z wielu dostępnych wycieczek związanych z obserwacją wielorybów.