Jeszcze nie zasklepiły się rany po kryzysie z roku 2008, a wybitny ekonomista islandzki przewiduje kolejne kłopoty ekonomiczne, których nie zniweluje nawet szalone tempo rozwoju turystyki na wyspie.
– Nie ma szans na uniknięcie głębokiego załamania gospodarczego w ciągu najbliższych pięciu lat – powiedział w wywiadzie dla islandzkiej telewizji Hringbraut, Vilhjálmur Egilsson. – Najprawdopodobniej kryzys uderzy podczas kadencji kolejnego rządu.
Vilhjálmur Egilsson jest ekonomistą, byłym parlamentarzystą, a obecnie rektorem Uniwersytetu w Bifröst.
– Wysokie wzrosty płac tworzą bańkę, która musi pęknąć – przewiduje Egilsson. – Roczny wskaźnik płac zmienił się dwucyfrowo w ciągu ostatnich sześciu miesięcy z rzędu, a wygląda na to, że trend utrzyma.
Według ekonomisty ratunkiem nie jest boom turystyczny.
– Rozwój turystyki tworzy pewien bufor, ale istnieje niebezpieczeństwo, że nawet operatorzy turystyczni nie utrzymają się na rynku w przypadku rosnących kosztów, które sprawią, że Islandia zacznie być wyjątkowo droga dla turystów – kontynuował Egilsson. – Obawiam się, że dojście do tej dramatycznej sytuacji zajmie turystyce 2 lata, a wtedy bańka nie wytrzyma. Chciałbym się mylić, ale uważam, że sytuacja jest nie do uniknięcia.
Justyna sajja Grosel