II wojna światowa w Islandii, mimo zachowania przez kraj statusu państwa neutralnego po najeździe Brytyjczyków, odbija się echem do dziś. Głównymi sprawcami obecnych kłopotów są miny morskie, które tworzyły linię „Rose Garden”, ciągnącą się od Islandii po Wyspy Owcze.
Pole minowe „Rose Garden” powstało w latach 1940-1943 za sprawą brytyjskiej marynarki wojennej i miało przeciwdziałać przedostaniu się niemieckim łodziom podwodnym do Atlantyku. Dokumenty z tamtych czasów mówią o około stu tysiącach min morskich. Mimo upływających lat miny są nadal niebezpieczne i można je znaleźć np. wyrzucone na brzeg. Islandzka Straż Przybrzeżna przestrzega przed zbliżaniem się do takich obiektów, a już na pewno przed próbą dotknięcia niewybuchu.
W pierwszej kolejności należy przekazać Islandzkiej Straży Przybrzeżnej informacje o znalezisku. Do takiej sytuacji doszło w zeszły czwartek w południowej Islandii. Straż wysłała na miejsce zespół saperski. Po sprawdzeniu miny okazało się, że urządzenie zapłonowe nie działało, ale to nie zmienia możliwego niebezpieczeństwa.
Zespół saperów zabezpieczył teren i zdetonował minę z odpowiedniej odległości.
Justyna sajja Grosel