Gísli Tryggvason, adwokat w Sądzie Rejonowym w Reykjaviku, twierdzi, że zgodnie z islandzką konstytucją, posiadanie i używanie marihuany nie jest karalne.
Gísli Tryggvason reprezentuje młodą kobietę, którą aresztowano w jej domu, po znalezieniu w nim pięciu gramów marihuany. Po spisaniu oświadczenia pod przysięgą, które złożyła oskarżona, jej adwokat wyraził zdanie, że „karanie za posiadanie i używanie marihuany jest niezgodne z Konstytucją”. Adwokat zamierza trzymać się swojej opinii, opierając ją o artykuł 71, który gwarantuje każdemu prawo do „wolności od ingerencji w prywatność, zarówno w domu, jak i życiu rodzinnym”. Jest tylko jeden wyjątek i mówi on, że „wolność od ingerencji w życie prywatne, domowe, czy rodzinne może zostać ograniczona przez przepisy prawne wyłącznie, gdy stanowi to konieczność w ochronie praw innych osób”.
Gísli Tryggvason uważa, że użycie marihuany we własnym domu, musi być rozważane w ramach prawa do prywatności, a zatem nie podlega karze i to już na poziomie konstytucyjnym.
Głosy za legalizacją marihuany rosną w siłę w ciągu ostatnich lat. Już w styczniu tego roku Minister Zdrowia Kristján Þór Júlíusson powiedział na konferencji młodych konserwatystów, że „powinniśmy spróbować zalegalizować użycie marihuany”. Wcześniej, bo we wrześniu zeszłego roku na ten temat wypowiedział się były sędzia Sądu Najwyższego, Jón Steinar Gunnlaugsson, który w tamtym czasie wyszedł z wnioskiem o legalizacji narkotyku.