W nocnym programie informacyjnym na kanale telewizyjnym Stöð 2 wyemitowano potajemnie zarejestrowane nagranie z udziałem Gunnara Bergmanna Jónssona, agenta nieruchomości i byłego przewodniczącego Stowarzyszenia Połowów Płetwali Karłowatych, podczas spotkania z rzekomo fałszywym inwestorem. Gunnar Bergmann jest synem Jóna Gunnarssona, który niedawno został mianowany specjalnym przedstawicielem premiera Bjarniego Benediktssona w Ministerstwie Żywności, Rolnictwa i Rybołówstwa w rządzie tymczasowym.
Na nagraniu Gunnar twierdzi, że jego ojciec zgodził się zająć piąte miejsce na liście wyborczej Partii Niepodległości w okręgu południowo-zachodnim w zamian za objęcie stanowiska w Ministerstwie Rybołówstwa w celu ponownego umożliwienia polowań na wieloryby. Gunnar stwierdził również, że ich zdaniem ten ruch przywróci poparcie wyborców dla Partii Niepodległości przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi.
Podczas programu reporterka Berghildur Erla Bernharðsdóttir powiedziała dyrektorowi wiadomości, Kolbeinnowi Tumi Daðasonowi, że rozmawiała z Gunnarem Bergmannem po upublicznieniu nagrania. Gunnar twierdził, że tylko spekulował na temat stanowiska swojego ojca w Ministerstwie Rolnictwa, Żywności i Rybołówstwa.
„Rozmawiałam wczoraj krótko z Gunnarem, który powiedział mi, że w swoich rozmowach z tą nieznaną mu bliżej osobą wyłącznie spekulował na temat układów jego ojca z premierem Jego wypowiedzi miały się opierać na informacjach, o których donosiły już media” – zaznaczyła Berghildur. „Gunnar stwierdził również, że chciał zaimponować swojemu rozmówcy, mając na uwadze, że osoba ta miała potencjalnie zainwestować ok. 2 mld ISK … Gunnar próbował zasygnalizować, że ma silne powiązania polityczne … ale w rzeczywistości nie był tak dobrze poinformowany o tych decyzjach, jak sugerował w nagraniach”.
Berghildur rozmawiała również z Jónem Gunnarssonem i premierem Bjarnim Benediktssonem.
„Po tym jak Heimildin opublikował te nagrania, zapytaliśmy Jóna Gunnarssona, czy brał udział w takiej politycznej korupcji, a on wprost temu zaprzeczył. Był bardzo zdenerwowany doniesieniami mediów. Rozmawiałam również z premierem Bjarnim Benediktssonem i zapytałam, jak dokładnie doszło do tego, że Jón został powołany do ministerstwa”.
Zgodnie z relacją Berghildur, Bjarni stwierdził, że zachęcał Jóna do zajęcia piątego miejsca na liście wyborczej w zamian za stanowisko w ministerstwie: „Zapytałam go, czy miało to miejsce podczas tego samego spotkania i czy nie było to niczym niezwykłym, a Bjarni stwierdził, że nie było to nietypowe” – dodała Berghildur.
Jak wspomniała Berghildur, Krajowy Komisarz Policji oświadczył, że sprawa, o której mowa, nie była przedmiotem dochodzenia, ale że przeanalizuje okoliczności dotyczące „domniemanego postępowania zagranicznej firmy”.
Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, premier Bjarni Benediktsson odpowiedział na nagrania we wtorek, wyjaśniając, że Jón, jako asystent, nie ma uprawnień do podejmowania ostatecznych decyzji w ministerstwie i nie będzie zaangażowany w rozpatrywanie wniosku o udzielenie licencji na połowy wielorybów.
W Ministerstwie na rozpatrzenie czekają cztery wnioski o licencje wielorybnicze.
Serwis informacyjny Heimildin poinformował wczoraj, że Bjarni odsunął Jóna Gunnarssona od obowiązków związanych z wydawaniem licencji na połowy wielorybów w tym samym dniu, w którym media zapytały go o tajne nagrania, czyli w czwartek 7 listopada.
W porannym wywiadzie przeprowadzonym przez Bylgjan Vilhjálmur Birgisson, przewodniczący Federacji Pracowników Ogólnych i Specjalnych w Islandii (SGS) oraz związku Akranes, stwierdził, że debata na temat wielorybnictwa została „wywrócona do góry nogami”, ponieważ dyskusje skupiły się na tym, czy rząd tymczasowy ma uprawnienia do wydawania licencji na połowy wielorybów. Vilhjálmur stwierdził, że Ministerstwo Żywności, Rolnictwa i Rybołówstwa jest zobowiązane do rozpatrywania wniosków zgodnie z prawem administracyjnym.
„To nie jest decyzja rządu lub rządu tymczasowego podejmowana w danym momencie. To po prostu prawo krajowe dyktuje, kiedy należy wydawać licencje” – stwierdził Vilhjálmur, dodając, że jest w pełni przekonany, że Minister Żywności, Rolnictwa i Rybołówstwa wyda w najbliższych dniach nowe zezwolenie na połowy wielorybów na kolejne pięć lat.
Vilhjálmur odrzucił pomysł, że parlament może zmienić prawo zakazując połowów wielorybów w oparciu o badania opinii publicznej wykazujące jej sprzeciw na przestrzeni lat. Odniósł się do konstytucyjnego prawa do wolności zatrudnienia, które jego zdaniem może być ograniczone tylko wtedy, gdy wymaga tego interes publiczny: „Nie widzę żadnych przesłanek związanych z interesem publicznym, które wymagałyby ograniczenia tego prawa – wręcz przeciwnie” – podsumował Vilhjálmur.