Rezultatem przedłużającego się strajku mechaników śmigłowców islandzkiej straży przybrzeżnej jest to, że przez co najmniej dwa dni islandzkie służby ratownicze nie będą miały gotowego helikoptera na wypadek sytuacji awaryjnej.
Rząd rozmawiał o zakończeniu strajku poprzez wprowadzenie odpowiedniej ustawy. Mechanicy lotniczy twierdzą, że obecnie nie jest to kwestia podniesienia ich wynagrodzeń, ale raczej obawiają się, że nowa ustawa, która się pojawi ostatecznie pozbawi ich prawa do strajku.
Straż Przybrzeżna ma tylko jeden helikopter
„Sytuacja jest oczywiście tragiczna” powiedział rzecznik prasowy islandzkiej Straży Przybrzeżnej Ásgeir Erlendsson. W rozmowie z Fréttablaðið, komentował, że dziś od północy, przez co najmniej 48 godzin żaden z helikopterów ratunkowych islandzkiej Straży Przybrzeżnej nie będzie dostępny.
Mechanicy lotniczy pracujący dla Straży Przybrzeżnej strajkują od 5 listopada.
Operatorzy nie strajkują ponieważ są oni uważani za część załogi Straży Przybrzeżnej i osoby należące do tej grupy, które są także mechanikami byli w stanie utrzymać w działaniu jeden śmigłowiec TF-Gró.
Teraz przyszedł czas na zaplanowaną konserwację TF-Gró. Operatorzy poradzą sobie z konserwacją śmigłowca, ale jej ukończenie zajmie co najmniej dwa dni, podczas których służby ratownicze nie będą miały żadnego helikoptera.
„Przez ostatnie kilka tygodni przygotowywaliśmy jeden helikopter, TF-GRÓ. Upewniliśmy się, że będzie dostępny na wszelkie misje ratunkowe i będzie obsługiwał telefony alarmowe. Ale teraz zaplanowano jego konserwację, która potrwa co najmniej dwa dni. W międzyczasie żaden inny helikopter nie będzie gotowy” wyjaśnia Ásgeir.
Na chwilę obecną, dwa inne śmigłowce należące do Straży Przybrzeżnej, nie mogą być użyte. TF-Eir jest w trakcie konserwacji, a 34-letni TF-LÍF został wystawiony na sprzedaż i nie będzie już wykorzystywany przez straż.
W styczniu planowane jest wynajęcie kolejnego śmigłowca, który zastąpi TF-LÍF.
„Kiedy rozpoczął się strajk, TF-EIR był w trakcie konserwacji i od tamtej pory, przez prawie trzy tygodnie, nie zakończono żadnych prac z TF-EIR. Plan był taki, że TF-EIR będzie gotowy przed wysłaniem TF-GRÓ na zaplanowaną konserwację” – mówił Ásgeir.
Podczas prac konserwatorskich możliwe jest wykrycie innych problemów, co może spowodować, że konserwacja potrwa dłużej niż dwa dni.
„Oczywiście posiadanie tylko jednego działającego śmigłowca nie jest dobrą sytuacją, ale nie posiadanie go w ogóle jest tragedią. Poważną sprawą jest również to, że każdego dnia potrzeba konserwacji śmigłowca zwiększa się i a wraz z tym nasze problemy z nią związane” stwierdził Ásgeir.
Śmigłowce nie radzą sobie dobrze, gdy nie są używane, dlatego konserwacja może zająć więcej czasu niż oczekiwano.
Straż Przybrzeżna pod presją
Krajowy Związek Strażaków i Ratowników Medycznych wyraził poważne zaniepokojenie sytuacją związaną ze śmigłowcami. Do rozwiązania problemu zatrudniono rządowy komitet negocjacyjny, który ma znaleźć sposób na przeprowadzenie negocjacji z mechanikami lotniczymi w celu powstrzymania tragicznej sytuacji powstałej w wyniku zerwania ciągłości działań ratowniczych.
Obawy związane z brakiem śmigłowców ratunkowych wyrazili także przedstawiciele związków zrzeszających marynarzy i inne osoby pracujące na morzu, także geofizycy, wszyscy powołują się na niebezpieczeństwo na morzu. Jak również możliwość wystąpienia klęsk żywiołowych, takich jak trzęsienia ziemi czy erupcje wulkanu.
Minister sprawiedliwości Áslaug Arna Sigurbjörnsdóttir podziela ich obawy, stwierdzając: „Mechanikom lotniczym zaproponowano takie same podwyżki wynagrodzeń, jakie otrzymali inni pracownicy sektora publicznego i szkoda, ale niestetyporozumienie nie doszło do skutku”.
Dodała także, że rząd rozważa opcje dotyczące tego jak zareagować aby przerwać strajk i ustawa jest jedną z nich.
Minister spotkała się z dyrektorem islandzkiej straży przybrzeżnej Georgem Lárussonem, aby omówić długoterminowe możliwości, ale na razie nie znaleziono wyjścia z sytuacji, które mogłoby rozwiązać problem w ciągu najbliższych dwóch dni.
Chociaż duńska Straż Przybrzeżna czasami pożyczała swój helikopter ratunkowy, zgodnie z umową między islandzką a duńską Strażą Przybrzeżną, to przez kilka następnych dni nie będzie to możliwe ponieważ w pobliżu Islandii nie ma duńskiej łodzi patrolowej.
Mechanicy rozczarowani nową umową płacową
Umowa płacowa mechaników lotniczych wygasła na początku roku, a negocjacje rozpoczęły się w lutym. Zdecydowana większość mechaników lotniczych zgodziła się na strajk. W głosowaniu brało udział 16 z 18 mechaników pracujących w Straży Przybrzeżnej. 14 z nich było za rozpoczęciem strajku, a 2 wstrzymało się od głosu. Kwestią sporną jest to, że mechanicy lotniczy Straży Przybrzeżnej nie zgadzają się na odcięcie ich umowy o wynagrodzenie od głównej umowy płacowej islandzkiego Związku Techników Konserwacji Statków Powietrznych.
Umowa z mechanikami lotniczymi Straży Przybrzeżnej zawsze zawierała klauzulę łączącą ich umowę z umową zawartą przez większy związek zawodowy, który negocjuje umowy z mechanikami lotniczymi komercyjnych linii lotniczych.
Związek Techników Konserwacji Statków Powietrznych oświadczył, że nie jest to tylko kwestia wynagrodzeń. Mechanicy lotniczy Straży Przybrzeżnej obawiają się, że jeśli stracą połączenie z porozumieniami związkowymi, mogą stracić prawo do strajku.
Utrudniłoby to przyszłe negocjacje płacowe, a później mogliby nie uzyskać takiego samego wzrostu płac jak inni zatrudnieni w tej samej branży.
Dyrektor związków zawodowych Guðmundur Úlfar Jónsson, powiedział w rozmowie z ruv.is, że zgodnie z ich opinią rząd może odebrać ludziom nie tylko prawo do strajku, ale także uniemożliwić negocjacje umów płacowych.
Nawet jeśli w ciągu najbliższych kilku dni strony osiągną porozumienie, to i tak jest już za późno na zakończenie konserwacji któregokolwiek z dwóch helikopterów, więc Islandia z pewnością będzie przez co najmniej dwa dni bez helikoptera ratunkowego.