Islandzki minister edukacji Illugi Gunnarsson nie będzie startował w październikowych wyborach parlamentarnych. Swoją decyzję ogłosił ostatnio na Facebooku. Jak napisał w oświadczeniu, decyzję podjął po długim namyśle.
Od roku 2000 był aktywnie zaangażowany w politykę i doszedł do wniosku, że po 16 latach warto odejść, a przynajmniej zrobić sobie przerwę. Gunnarsson, należący do Partii Niepodległości, po raz pierwszy trafił do parlamentu po wyborach w 2007 roku. W 2009 ponownie go wybrano, jednak w kwietniu 2010 wziął urlop ze względu na toczące się śledztwo w sprawie operowania funduszami banku Glitnir przed kryzysem.
Illugi Gunnarsson był ministrem edukacji od roku 2013, ale niektóre jego zachowania były dość kontrowersyjne. Około rok temu w mediach rozgorzała dyskusja na temat powiązań ministra z firmą Orka Energy. Gunnarsson pracował dla tego przedsiębiorstwa, podczas gdy przebywał na urlopie, a w marcu zeszłego roku przedstawiciele firmy uczestniczyli w oficjalnej wizycie ministra w Chinach.
W kwietniu zeszłego roku, Gunnarsson wyjawił, że wynajmował dom od Haukura Harðarsona, prezesa zarządu Orka Energy, jednak zaprzeczył, jakoby firma Orka Energy miała u niego szczególne przywileje. W oświadczeniu na Facebooku, Gunnarsson napisał także, iż będzie tęsknił za światem polityki, ale czeka na nowe, nieznane jeszcze wyzwania.
Iceland Review/ tłumaczenie Ilona Dobosz