Minister spraw zagranicznych Þórdís Kolbrún Reykfjörð Gylfadóttir stwierdziła, że islandzki rząd musi zacząć poważniej podchodzić do kwestii obrony narodowej. Wzywa ona do szerszej dyskusji na temat bezpieczeństwa kraju w przyszłości i jego relacji z NATO.
Podczas wystąpienia w talk-show Þórdís powiedziała: „Jeśli tylko rozejrzymy się dookoła, zauważymy, że wszędzie dyskusje, gotowość i wysiłki na rzecz obronności są znacznie dalej posunięte niż tutaj, na Islandii. Myślę, że musimy wyciągnąć z tego wnioski i zdać sobie sprawę, co dzieje się wokół nas i że nie jesteśmy odporni na to, co się dzieje”. Przed ostatnimi wyborami opublikowała ona dokument roboczy na temat kwestii obronności, który można przeczytać tutaj w języku islandzkim.
W programie wystąpił również profesor historii współczesnej na Uniwersytecie Islandzkim, Valur Ingimundarson, który od razu poparł jej poglądy: „Całkowicie zgadzam się z Þórdís, że żyjemy w czasach kryzysu” – odnosząc się do gróźb Rosji dotyczących użycia broni nuklearnej przeciwko Ukrainie lub celom w NATO.
Þórdís stwierdziła później: „Myślę, że ważne jest, abyśmy stali się godnym sojusznikiem. Jesteśmy gotowi zaakceptować i być częścią tego, co należy zrobić w ramach NATO, aby zapewnić odstraszanie w regionie i co jest najważniejsze dla zapewnienia bezpiecznej przyszłości. Im poważniejsza staje się sytuacja, tym większą siłą odstraszania musimy dysponować”.
Islandia odnotowała ostatnio zwiększoną obecność amerykańskiego personelu wojskowego. W strefie obronnej Keflavík stacjonuje obecnie od 300 do 400 żołnierzy. RÚV donosi, że dziesiątki miliardów koron wydano również na projekty i infrastrukturę, w tym rozbudowę hangarów, magazynów sprzętu lotniczego i centrów nadzoru do monitorowania okrętów podwodnych.
Proponuje się również realizację innego projektu – 390-metrowego nabrzeża, które ma powstać w Helguvík i umożliwiać cumowanie największych okrętów wojennych Sojuszu Północnoatlantyckiego. Należy zauważyć, że większość tych przedsięwzięć jest finansowana przez NATO, choć rząd Islandii jest zaangażowany w ich planowanie i wdrażanie.
Obecność obcych wojsk zawsze była kwestią sporną w Islandii. Dla niektórych ponowne przywoływanie kwestii obronności budzi wspomnienia z czasów zimnej wojny i jest postrzegane jako sprzeczne z wartościami narodowymi. Jest to szczególnie istotne, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że Islandia pozostaje państwem bez własnych sił zbrojnych. Inni obywatele postrzegają członkostwo swojego kraju w NATO jako przywilej i odpowiedzialność, podkreślając jego strategiczne położenie na północnym Atlantyku, w punkcie kluczowym dla obronności Sojuszu.