Minister Środowiska Svandís Svavarsdóttir, mówiąc o sprawie związanej z planami krajowego przedsiębiorstwa energetycznego Landsvirkjun, które zamierza zbudować elektrownię geotermalną w Bjarnarflag, w pobliżu jeziora Mývatn, w północno – wschodniej Islandii, powiedziała, że jest to bardzo delikatna sprawa. Uważa ona, że tego typu przedsięwzięcie może mieć negatywny wpływ na środowisko naturalne tego regionu. Swoje niezadowolenie wyrazili również ekolodzy, którzy protestują przeciwko budowie elektrowni.
Według raportu ruv.is, Svandís wyraziła życzenie aby Landsvirkjun zaniechał swoich działań w tym rejonie. Porozumienie w sprawie Bjarnaflag nadal jest przedmiotem dyskusji.
Jak donosi Fréttablaðið, przewodnicząca partii Lewicowo– Zielonych Álfheiður Ingadóttir zgodziła się ze zdaniem Svandís. Podczas wtorkowego przemówienia w parlamencie, podtrzymywała zdanie w sprawie niepodejmowania działań państwowych spółek w tego typu projektach zanim parlament nie zakończy prac nad umową ramową w sprawie wykorzystania energii.
Islandzka Federacja Pracy skrytykowała metody pracy z partiami koalicyjnymi twierdząc, że niedopuszczalne jest aby rząd wnioskował, że urzędnicy wysokiej rangi i dyrektorzy instytucji nie działają zgodnie z obowiązującym prawem.
W efekcie decyzja ta oznacza zaprzestanie rozwoju oraz wprowadzenia szeroko zakrojonych inwestycji, co jest nieodpowiedzialne zważywszy na wysoki poziom bezrobocia, mówili przedstawiciele federacji pracy.