Lilja Alfreðsdóttir, minister handlu i kultury, ubolewa nad śmiertelnym wypadkiem, który wydarzył się w piątek na plaży Reynisfjara, i uważa, że wypadki tam zdarzają się zbyt często.
Policja może zamykać niebezpieczne obszary, ale pozostaje do ustalenia, w jaki sposób takie zamknięcie powinno być zrealizowane.
Minister zapytana, czy chce, aby w takim przypadku możliwe było zamykanie miejsc turystycznych, takich jak Reynisfjara, odpowiedziała:
„Tak, taka jest moja opinia. Jako minister, oczywiście, patrzę całościowo na tę sytuację. Nie jest dobrze, gdy znamy bardzo niebezpieczne miejsca i nic z tym nie robimy” – mówi. To prawda, że na plaży jest wiele ostrzeżeń, ale turyści często je lekceważą. „Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam w tej sprawie, kiedy zostałam ministrem, było wyznaczenie grupy roboczej ds. Reynisfjary i podjęcie dyskusji, czy nie powinna ona zostać całkowicie zamknięta” – mówi Lilja, która w styczniu objęła ministerstwo handlu i kultury, zajmujące się również turystyką.
„Jest to specyficzny teren, a wypadki zdarzają się tam ciągle” – mówi. W dodatku właściciele gruntów i korzystający z tego terenu nie byli w stanie znaleźć odpowiedniego rozwiązania. „Oczywiście wzywamy do współpracy, chcemy pracować z właścicielami gruntów” – wyjaśnia.
Propozycje ulepszeń na tym obszarze, które zostały już sfinansowane, nie zostały zrealizowane z powodu protestów niektórych właścicieli gruntów w okolicy. Jednak część z tych właścicieli opowiedziała się za zwiększeniem bezpieczeństwa na plaży.
Na podstawie artykułu Morgunblaðið / mbl.is