Jón Gnarr, burmistrz Reykjaviku, potwierdził, że przyszłoroczny budżet miasta wygeneruje nadwyżkę, a nie po raz kolejny długi.
Kryzys, jaki dopadł Islandię, odcisnął swoje piętno również na finansach stolicy. Będący w stanie notorycznego stresu z powodu podjęcia decyzji o drastycznych cięciach w budżecie i wydatkach, burmistrz stolicy, ma dobre wiadomości na przyszły rok budżetowy.
W 2012 spodziewane nadwyżki z budżetu miasta wyniosą 3,6 miliarda koron, co stanowi znaczącą zmianę w porównaniu z długiem wygenerowanym w roku 2011 a wynoszących 5 miliardów koron. Mimo tych pozytywnych wieści stolicy nie stać jeszcze na obniżenie podatków i opłat komunalnych, mówi Jón Gnarr.
Przedstawicielka Rady Miasta z ręki Zielonej Lewicy, Sóley Tómasdóttir, przyznaje, że to strata dla miasta, że nadwyżka nie pójdzie na stworzenie nowych i twórczych projektów dla stolicy.
W podobnym tonie brzmią wypowiedzi Hanny Birna Kristjánsdóttir ze strony konserwatystów, która żałuje, że pieniądze nie zostaną przeznaczone na obniżenie podatków.
Mimo różnych opinii burmistrz miasta podtrzymuje pozytywny wydźwięk prognoz na rok 2012. „Budżet na przyszły rok na pewno nie doprowadza mnie do rozpaczy” mówi burmistrz. Dodaje również, że ma nadzieję iż zwyżkowy trend będzie kontynuowany w latach następnych.
Nadwyżka w budżecie stolicy
Udostępnij ten artykuł