Óskar Sævarsson, strażnik parku narodowego i mieszkaniec Grindavíku, mówiąc o dzisiejszym wstrząsie, który miał miejsce rano i siłę 5,7 stopnia, przyznał w rozmowie z mediami, że nigdy wcześniej nie doświadczył tak silnego trzęsienia ziemi.
„Najpierw był bardzo silny wstrząs, a potem jeszcze przez około piętnaście minut wszystko drżało” – mówił. „Nigdy nie czułem tak silnego trzęsienia ziemi… Żyrandol kołysał się w przód i w tył jak wahadło” – dodał.
Óskar widział, jak ludzie wybiegali z miejsc pracy w Grindavík. Wiele osób udało się do domu, aby sprawdzić, czy wszystko w porządku ze zwierzętami domowymi i mieniem.
„Było wiele wstrząsów wtórnych i wydawało się, jakby budynek został uderzony, a potem przez chwilę się kołysał” – komentował trzęsienie ziemi Ólafur Stephensen, dyrektor zarządzający Islandzkiej Federacji Handlu, który akurat był w trakcie spotkania online na dziewiątym piętrze budynku federacji w Reykjavíku.
Dodał też, że spotkania nie przerwano, ale przyznaje, że poczuł lekkie objawy chorobę morskiej i żartował, że jeśli tak będzie dalej, to mogą być potrzebne tabletki. Twierdzi, że było to zdecydowanie najsilniejsze trzęsienie ziemi, jakie kiedykolwiek czuł.
Sigríður Magnea Óskarsdóttir, specjalista od zagrożeń naturalnych w islandzkim Biurze Meteorologicznym, mówiła, że mieszkańcy południowo-zachodniej Islandii mogą spodziewać się, że ziemia będzie jeszcze przez jakiś czas drżeć.
„Może upłynąć trochę czasu, zanim zostanie uwolniona tak duża energia” – stwierdziła.