Firma Artic Hydro ma nadzieję zbudować elektrownię wodną we Fljótsdalshérað we wschodniej Islandii. Jej koszt wyniesie 4 mld ISK. Zaporze na Geitdalsá towarzyszyłby zbiornik wodny w Leirudalur, na wschód od Hornbrynja, o powierzchni 3 kilometrów kwadratowych. Prace nad oceną oddziaływania na środowisko rozpoczną się latem tego roku, a elektrownia może zacząć generować energię w ciągu pięciu lat.
Firma Arctic Hydro pracuje nad projektem już od dłuższego czasu i poprosiła Fljótsdalshérað o zmianę planu regionalnego w celu dostosowania go do potrzeb elektrowni, zanim zostanie przeprowadzona ocena oddziaływania na środowisko.
Proponowany 30-gigalitrowy zbiornik wodny zostałby utworzony na rzece Leirdalsá przy użyciu tamy o długości kilometra i wysokości do 18 metrów. Woda ze zbiornika przepływałaby istniejącą rzeką i wpadała do rzeki Geitdalsá, a następnie do specjalnie wybudowanej laguny o powierzchni 30 hektarów, która miałaby zostać utworzona przy zbiegu rzek w Ytri-Sauðá za pomocą zapory o długości 300 m i wysokości 32 m.
Z laguny woda byłaby pobierana rurociągiem w dół do budynku generatora. Rurociąg miałby długość 6,6 kilometra, byłby schowany pod ziemią, a na trasie z dopływu pobierałby dodatkową wodę. Rura schodziłaby 230 metrów w dół do generatorów, które tworzyłyby 17-kilometrową linię zasilania w celu przyłączenia do krajowej sieci w Hryggstekkur.
„Rozpatrując moc stacji z przedziału 8–15 MW i oceniając ją na podstawie badań natężenia przepływu, wydaje się, że najodpowiedniejsza byłaby moc około 9 MW” – mówi Skírnir Sigurbjörnsson, dyrektor generalny Arctic Hydro. Dodał także, że potrzeba więcej badań, aby podjąć decyzję o ostatecznym rozmiarze zbiornika i wielkości samej elektrowni, a także konieczne jest poznanie wyników oceny oddziaływania na środowisko.
Proponowana nowa elektrownia miałaby wpływ na istniejącą elektrownię Grímsárvirkjun, znajdującą się dalej w dole rzeki. Mamy nadzieję, że zapewniłoby to starszej elektrowni bardziej równomierne zaopatrzenie w wodę, zwłaszcza w zimie. Skírnir twierdzi, że nowa droga dojazdowa do elektrowni poprawiłaby dostęp do tego obszaru dla mieszkańców i turystów, którzy także mogliby się nim cieszyć.
Fljótsdalshérað pobierałaby podatki od nieruchomości elektrowni oraz opłaty za użycie do wody, w których władze lokalne mają 50% udział w stosunku do 50% udziału państwa. Prawa wodne kosztowałyby Arctic Hydro 2,55 całkowitych przychodów elektrowni w ciągu pierwszych pięciu lat, pięć procent później, a nawet dziesięć procent w kolejnych krokach przez pierwsze 30 lat.
Przy mocy 9 MW nowa elektrownia stałaby się prawdopodobnie 13. największą elektrownią wodną na Islandii. Największa to Kárahnjúkar, generująca 690 MW mocy.
ruv.is/Grupa GMT/Maciek Borowiec