Gdyby wybory przeprowadzono dzisiaj, w koalicji rządzącej na pewno znalazłaby się Partia Piratów.
Nowa ankieta, przeprowadzona przez spółkę medialną 365, pokazała, jak wyglądałby skład parlamentu, gdyby wybory przeprowadzono dziś. Obecna koalicja, w skład której wchodzą Partia Niepodległości oraz Partia Postępu, nie zdobyłaby większości głosów.
Partię Niepodległości popiera obecnie 27,6 procent społeczeństwa – niewiele więcej, niż podczas ostatnich wyborów w 2013 roku. Poparcie dla Partii Postępu spadło jednak z 24,4% do 12,8%. Gdyby wybory odbyły się dziś, reprezentanci tych ugrupowań otrzymaliby odpowiednio 19 i 8 miejsc – nie uzyskaliby zatem większości, do której potrzeba aż 63 stołków.
Największe poparcie, bo 38,1% zdobyła ponownie Partia Piratów. Dziś posłowie tej formacji zdobyliby 26 miejsc – a warto zauważyć, że obecnie partia ta ma tylko trzech swoich przedstawicieli w parlamencie. Oznacza to, że żadna koalicja rządząca nie mogłaby powstać bez udziału Partii Piratów.
Jeżeli zaś chodzi o pozostałe partie opozycji, zarówno posłowie Sojuszu, jak i Zielonych straciliby kilka stołków. Każde z tych ugrupowań zdobyłoby około 8% głosów, a więc po 5 miejsc w parlamencie. Obecnie, w Althingi znajduje się dziewięciu reprezentantów Partii Sojusz oraz siedmiu posłów z Partii Zieloni – Lewica. Z kolei partia Świetlana Przyszłość, do której aktualnie należy sześć miejsc, dostałaby ich dzisiaj dokładnie zero – zaledwie 1,8% respondentów popiera to ugrupowanie.
Ilona Dobosz