Dzięki nowemu urządzeniu do analizy próbek pod kątem obecności koronawirusa, które przybyło do Islandii w ten weekend, będzie można analizować do 4000 próbek dziennie. Starszy konsultant wydziału infekcji bakteryjnych i wirusowych w szpitalu uniwersyteckim Landspítali twierdzi, że jest to kamień milowy w walce z COVID-19. Urządzenie będzie niezwykle przydatne dla jego wydziału, także po pandemii.
Już sam rozmiar tego koreańskiego sprzętu wartego 100 mln ISK (782 000 USD / 644 000 EUR) sprawił, że został on przywieziony na Islandię na pokładzie rosyjskiego samolotu transportowego Antonow, ponieważ towarowy Icelandair okazał się zbyt mały na tę ogromną przesyłkę, która wypełni całe pomieszczenie w laboratorium.
„To niezwykle wydajny sprzęt. Może analizować 3000–4000 próbek dziennie, co ułatwi nam zapobieganie rozprzestrzenianiu się w Islandii koronawirusa, który powoduje COVID-19” – mówi starszy konsultant Karl G. Kristinsson.
Sprzęt zostanie oddany do użytku na początku przyszłego roku, po przeszkoleniu personelu w zakresie jego obsługi.
To jedno z najbardziej zaawansowanych i wydajnych urządzeń do badań laboratoryjnych dostępnych na świecie.
„Jest to w dużym stopniu zautomatyzowane urządzenie, które będzie dokonywać wielu analiz szybciej i taniej. Uzyskamy możliwość przeprowadzania różnych badań, które dotychczas musieliśmy zlecać za granicą” – dodaje.
Dzięki temu rozwiązaniu Klinika Mikrobiologii nie będzie już musiała polegać na pomocy firmy deCode Genetics, która od początku pandemii wspierała klinikę w analizie testów koronawirusowych.
Do tej pory maksymalna wydajność oddziału w zakresie analizy próbek wynosiła 2000 dziennie.