Młoda ogrodniczka z Flúðir zrezygnowała z członkostwa w Stowarzyszeniu Sprzedaży Ogrodniczej. Teraz sprzedaje bezpośrednio do dyskontów i innych lokalnych sklepów. Zapewnia to większe zyski dla rolnika i korzystniejsze ceny dla konsumenta.
„To bardzo udane przedsięwzięcie” – mówi Halla Sif Svansdóttir Hölludóttir, ogrodniczka, która współpracuje z Krónanem i innymi sklepami w zakresie sprzedaży warzyw. „Rozpoczęcie działalności i znalezienie odpowiedniego rytmu było trudnym procesem” – mówi. Jak dotąd jednak wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami.
Halla Sif została ogrodniczką trzy lata temu i obecnie uprawia dobrze znane warzywa Sólskin. Na grządkach u Halli Sif można znaleźć pomidory, ogórki, kalafior, brokuły i cukinię.
Twierdzi ona, że dłuższej perspektywie rezygnacja z członkostwa w Stowarzyszeniu Sprzedaży Ogrodniczej jest znacznie bardziej opłacalna dla niej i jej firmy. Nie jest jedyną osobą, która prowadzi działalność w ten sposób. Jednak większość z tych osób prowadzi produkcję na mniejszą skalę i sprzedaje swoje produkty do lokalnych sklepów.
„Dzisiaj wozimy towar własnym samochodem. Jesteśmy na tyle dużą jednostką, że możemy mieć samochód, który jeździ do Reykjaviku kilka razy w tygodniu. Ponadto zatrudniliśmy pracowników biurowych, którzy zajmują się papierologią” – mówi Halla.
Chociaż największym partnerem Halli jest Krónan, warzywa są również sprzedawane w innych dyskontach i sklepach w jej rodzinnym mieście Flúðir.
Ale co to oznacza dla konsumentów? Czy mogą spodziewać się niższych cen produktów?
„Wygląda na to udało nam się raczej powstrzymać wzrost cen, mimo ogólnego trendu” – mówi Halla.