Víðir Reynisson, szef policji z wydziału ochrony cywilnej, powiedział, że możliwe jest otwarcie granic Islandii i wprowadzenie kontroli turystów na lotnisku w Keflaviku pod kątem obecności koronawirusa. Testy byłyby przeprowadzane przy wjeździe do kraju i miałby być jednym z „zaworów bezpieczeństwa”.
Informacje o planowanych zmianach w podróżowaniu, które mają wejść w życie od 15 czerwca, zostały przedstawione podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Domu Kultury. Z proponowanych zmian wynika, że każdy kto zdecyduje się przyjechać do Islandii i będzie chciał uniknąć dwutygodniowej kwarantanny, będzie się mógł poddać testom na koronawirusa.
W rozmowie z agencją prasową Víðir powiedział, że projekt ten jest duży, złożony i wymaga zaangażowania wielu osób i najważniejsze jest zapewnienie wszystkim bezpieczeństwa.
Potrzebni będą dodatkowi pracownicy
„Chodzi o obsługę jednego samolotu w krótkim czasie” – mówił Víðir, wskazując, że projekt ten musi być dobrze dostosowany do układu lotniska w Keflaviku. Działania te będą wymagały dużej współpracy różnych instytucji.
Projekt wymaga, aby kilkanaście osób pracowało w terenie przez całą dobę. Obecnie zaplanowano przegląd i analizę kosztów.
„Mamy pewne pojęcie o tym, jakie to mogą być koszty, ale musimy to zbadać dokładniej” – dodał oficer.
Víðir twierdzi, że jednym z powodów, dla których środki te nie powinny być podejmowane wcześniej, jest możliwość uruchomienia wszystkich procesów związanych z przeprowadzaniem badań, przy stosunkowo niewielkiej liczbie turystów. Czego można się początkowo spodziewać.
„W ten sposób możemy dopracować ten projekt, zanim uzyskamy większa liczbę podróżnych” komentował.
Próbne testy przez dwa tygodnie
Inne miejsca, gdzie turyści przekraczają granice, zostaną zbadane później, tj. trasa morska w Seyðisfjörður, a następnie lotniska w Akureyri i Egilsstaðir. Mówi się o dwutygodniowym okresie próbnym takich działań na lotnisku w Keflaviku, a następnie o ocenie sytuacji.
Víðir twierdzi, że przebadanie wszystkich osób przylatujących do kraju to duży wydatek. Analiza kosztów wskaże, czy będzie to opłacalne. Jak na razie wydaje się to być zbyt drogim projektem.
Mówi się jednak, że testy, które zostaną przeprowadzone na lotnisku w Keflaviku, będą proste i szybkie.
Będą podążać za każdym krokiem turysty
„Nie ma 100% pewności, podobnie jak w innych działaniach na świecie. To jest badanie stwierdzające, czy masz wirusa w momencie przeprowadzania testu” – mówił Víðir. Zawsze trudno jest wykryć osoby chore, jeśli nie mają objawów, ale test jest tylko częścią działań.
Turysta przyjeżdżający na Islandię będzie dokładnie sprawdzony przed wpuszczeniem do kraju. Dodatkowo będzie musiał podać wszystkie informacje o sobie i pobrać aplikację śledzącą infekcje. Będzie monitorowany w czasie całego pobytu. Dodatkowo, każdy otrzyma informacje, które będą konieczne do poinformowania odpowiednich organów, jeśli w czasie podróży po Islandii pojawią się u niego jakieś objawy choroby.
Víðir dodał, że ten przykład jest jednym z wielu, które zostały przeanalizowane. Wszyscy zgadzają się pójść tą drogą, ale debata, która w tym temacie miała miejsce, była bardzo intensywna i projekt rozpatrywano z wielu stron. „Mam nadzieję, że nic nie będzie zaskoczenia” – dodał.
Źródło: visir.is / Marta Magdalena Niebieszczańska