Jako mieszkańcy Islandii, pochodzący z Polski wielokrotnie spotykaliśmy się z tym, że poczta lub celnicy przetrzymywali nasze paczki i przesyłki od rodziny domagając się opłat celnych. Przepisy, które obowiązują w Islandii wydają się być jasne i cło powinno płacić się wówczas gdy zamawiamy coś w sklepie internetowym i watrość przesyłki przekracza określoną kwotę.
Jednak urzędnicy celni sprawdzają praktycznie wszystkie przesyłki, które docierają do kraju i decydują o tym czy dana rzecz powinna zostać opodatkowana czy nie. Jeżeli paczka jest zwolniona z opłat celnych wówczas trafia na pocztę i jest dostarczana adresatowi, w przeciwnym razie adresat musi zgłosić się po przesyłkę i przygotować się do uiszczenia opłaty, która zależy od wyceny danej przesyłki.
Sprzeczne informacje
Opłaty celne za przesyłki wydają się czasem być zupełnie niekontrolowane i tak naprawdę zależne jedynie od nastroju osoby, która wydaje adresatowi paczkę. Jak się okazuje zdarza się, że Urząd Celny odsyła przesyłkę na Pocztę bez proszenia o uiszczenie opłaty celnej, a Poczta i tak się jej domaga. Z takim problemem miała niedawno do czynienia Islandka Edda Kamilla Örnólfsdóttir.
Edda Kamila dokonała zakupu w sklepie internetowym, który znajduje się w Chinach. Wartość przesyłki była określona na około 25 dolarów, czyli nieco ponad 3000 koron.
Przesyłka pochodziła z Chin, z którymi Islandia 1 lipca tego roku podpisała umowę o wolnym handlu. Zgodnie z informacją podaną przez mbl.is, przesyłka z Chin trafiła do Holandii skąd była wysłana dalej do Islandii. Jednak na paczce widniało, że jest ona wysłana z Chin. Poczta wstrzymała paczkę domagając się opłaty celnej, chociaż umowa o wolnym handlu mówi, że taka opłata nie powinna być pobierana.
– Rozmawiałam z wieloma osobami, które zamawiają różne rzeczy w Chinach i każdy z nich musiał płacić cło – powiedziała Edda Kamila.
Dodała ona także, że obowiązek opłaty celnej został zniesiony w chwili kiedy w życie weszła umowa między krajami.
– Przez cały czas od kiedy dowiedziałam się o tym, że mam zapłacić za moją przesyłkę, byłam w kontakcie zarówno z Urzędem Celnym jak i z Pocztą. Niestety odpowiedzi na moje pytania były sprzeczne. Pracownik urzędu celnego powiedział mi przez telefon, że nie powinnam płacić podatku za przesyłkę, która została wysłana z Chin na Islandię, ale płynęła przez Holandię. Natomiast pracownik Poczty miał zupełnie inne zdanie. Teraz wydaje się, że celnicy zaczęli popierać stanowisko Poczty.
Jakie są Wasze doświadczenia z opłatami celnymi?