Sąd Najwyższy, podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Reykjaviku odnośnie Polaka, który został aresztowany w związku z napadem na sklep zegarmistrzowski w Reykjaviku. Mężczyzna ten przebywa obecnie w areszcie i pozostanie w nim do dnia 8 grudnia.
Mężczyzna ten został aresztowany 26 października, dziewięć dni po napadzie, w którym trzech uzbrojonych Polaków, okradło sklep Michelsen, zabierając z niego zegarki, których wartość określono na powyżej 50 milionów koron. Cała trójka, która wdarła się do sklepu, uciekła z Islandii za granicę. Wiadomo jest, że dwie z tych osób przebywają w Polsce. Policja w wyniku śledztwa zatrzymała tych mężczyzn, jednak zostali oni zwolnieni z aresztu z powodu braku umowy o ekstradycji pomiędzy Islandią i Polską.
Mężczyzna, który obecnie przebywa w areszcie, zaprzecza temu, że brał udział w napadzie. Powiedział, że w lecie spotkał jednego z tych ludzi w Polsce i ten zaproponował mu pieniądze w zamian za pomoc w przemyceniu czegoś z Islandii do Polski. Człowiek ten zapewnił mu samochód, który miał on przewieźć towar oraz pieniądze.
W sądzie zatrzymany powiedział, że przypłynął do Islandii promem Norræna, dnia 11 października i zatrzymał się w hostelu, w Kópavogur. Wcześniej skontaktował się z nim jeden z rabusiów i umówił się z nim w poniedziałek, 17 października, na telefon.
Napad na sklep zegarmistrzowski miał miejsce rano, 17 października a około godziny 21:30, mężczyźni skontaktowali się z przebywającym w areszcie mężczyzną. Po czym spotkali się oni przed hostelem, w którym ten przebywał i pojechali wspólnie za miasto. Tam na jednym z parkingów, rozkręcili części samochodu i ukryli w nim towar, który miał zostać wywieziony z kraju.
Zatrzymany powiedział, że nie miał pojęcia o tym co się znajdowało w paczkach, które zostały umieszczone w samochodzie. Dodał również, że od tamtej pory nie miał on kontaktu z tymi ludźmi.
Zgodnie z orzeczeniem Sądu Okręgowego, śledztwo wykazało, że wypowiedzi zatrzymanego są sprzeczne z tym co ujawniło dochodzenie.
W orzeczeniu sądowym jest mowa o tym, że biorący udział w napadzie, może zostać skazany nawet na 16 lat pozbawienia wolności.
Podejrzany Polak siedzi w areszcie
Udostępnij ten artykuł