Niektórzy zagraniczni turyści, przyjeżdżający do Islandii przywożą ze sobą różnego rodzaju maskotki. Zdarza się, że partnerami przygody po kraju lodu i ognia mają być np. owady.
Tak było w przypadku jednego z turystów, który przypłyną do Islandii promem Norræna, pisze mbl.is.
Podczas przeszukania kampera należącego do tego turysty, służby celne trafiły na plastikowe pudełko, w którym znajdowały się trzy karaluchy z Madagaskaru.
Zgodnie z informacją podaną przez celników z Seyðisfjorður turysta powiedział, że karaluchy, które znaleziono w jego samochodzie to kompani jego podróży. Owady te dostał on swojej narzeczonej, która nalegała na to aby je zabrał ze sobą w podróż po Islandii po to aby mu się nie nudziło.
Mężczyzna przyznał, że wie o prawie, które zabrania przywożenia żywych zwierząt na wyspę. Jednak zdecydował się na zabranie owadów od ukochanej.