W sobotnim proteście, który odbył się przed parlamentem, wzięło udział przynajmniej 2000 osób, które zebrały się na placu pomimo złej pogody. Protest ten był zwołany, ponieważ parlament rozpoczynał w sobotę nowe posiedzenie a ludzie chcieli zademonstrować swoje niezadowolenie z jego działań. Protest miał być pokojowy a biorący w nim udział ludzie, oprócz garnków i beczek, dzięki którym mogli hałasować przynieśli również jaja i owoce, którymi rzucali w budynek parlamentu.
Jedno z rzuconych jaj uderzyło polityka Partii Zieloni-Lewica, Árniego Thóra Sigurdssona, w lewą skroń. „Zostałem uderzony w skroń, w takie miejsce, że później czułem się się źle, miałem zawroty głowy i straciłem równowagę. W dalszym ciągu mam lekkie zawroty głowy, ale tak poza tym to jest wszystko dobrze.” powiedział Árni Thór Sigurdsson w rozmowie z mbl.is.
Dodał on, że ważne jest aby protesty były przeprowadzane spokojnie. „Każdy ma prawo do protestu i wyrażania swoich poglądów na temat rządu i parlamentu, ale powinno to być kontrolowane. Tym razem zaszło to za daleko.”
Dziś, 3 października, Pani Premier Jóhanna Sigurdardóttir, będzie przemawiać do rządu, z tego też powodu, pod parlamentem ponownie ma zebrać się protestujący tłum.