Posłowie biorący udział w skandalu związanym z nagraniem w barze Klaustur twierdzą, że Bára Halldórsdóttir, kobieta, która nagrała rozmowy, zaplanowała to nagranie i udawała turystkę.
Mówią także, że zwrócili się do Urzędu Ochrony Danych o dostarczenie nagrań zarejestrowanych 20 listopada wieczorem przez kamery przemysłowe na zewnątrz baru Klaustur, w którym posłowie raczyli się trunkami przez ponad trzy godziny i wygłaszali uwłaczające komentarze na temat innych posłów, osób niepełnosprawnych i homoseksualnych.
Posłowie ci argumentują także, że cały wieczór wchodzi w zakres oficjalnej działalności parlamentarnej, co sprawia, że rejestrowanie obrad jest nielegalne oraz że ponieważ Bára nie jest dziennikarzem, nagrania te nie są chronione przez islandzkie prawo o wolności wypowiedzi.
Prawnik posłów, Reimar Pétursson, napisał to w liście, który ujawniono w Mbl.is.
Posłowie wzywają ponadto do zbadania motywów Halldórsdóttir i tego, czy miała współpracowników.
Grupa GMT/Monika Szewczuk