Od dziś dzieci w wieku ośmiu lat i młodsze nie muszą mieć podczas wykonywania testu PCR pobieranego materiału z nosa. Zamiast tego zostanie pobrany materiał z gardła lub jamy ustnej. Potwierdza to Ingibjörg Salóme Steindórsdóttir, kierownik projektu ds. testowania w regionie stołecznym.
Ingibjörg mówi, że wyniki tak wykonanego testu będą mniej wiarygodne, ale zdecydowano o tym ze względu na ogromne obciążenie zarówno samych dzieci, jak i personelu biorącego udział w pobieraniu próbek.
Na test PCR codziennie przychodzi nawet sześć tysięcy osób, a wiele dzieci urodzonych w 2013 roku lub później stoi w długich kolejkach. Przez kilka dni z rzędu było ich od 800 do tysiąca dziennie. Zmiana powinna skrócić czas przebywania dzieci w punkcie pobierania próbek i sprawić, że sama procedura będzie lepiej tolerowana przez dzieci.