Samtök lífrænna neytenda i Slow Food Reykjavík, dwie organizacje zrzeszające ekologicznych hodowców roślin i zwierząt na Islandii, skrytykowały decyzję ministra rolnictwa i rybołówstwa o odroczeniu wejścia w życie przepisów, dotyczących znakowania żywności i paszy modyfikowanej genetycznie. Przepisy miały obowiązywać od dnia 1-go września, lecz minister odroczył przepisy do 1-go stycznia 2012 r. Liderzy tych organizacji zarzucają ministerstwu ochronę interesów kilku firm, zajmujących się importowaniem żywności z krajów, które poświęcają dobro konsumenta na rzecz interesów międzynarodowych korporacji. Islandia czekała osiem lat na wprowadzenie prawa wyboru pomiędzy produktami zmodyfikowanymi genetycznie, a produktami wolnymi od GMO. Konsumenci domagają się możliwości dokonywania samodzielnego wyboru i świadomego decydowania o tym, co znajdzie się w ich jadłospisie. Chyba wszyscy chcielibyśmy wiedzieć,czy na naszych talerzach znajdą się produkty, zawierające modyfikowane genetycznie składniki, czy jest to żywność wolna od sztucznie wprowadzanych genów?