Grupa ratowników wraz z policją szukali przez kilka godzin mężczyzny, który został uznany za zaginionego w Svarfaðardalsá na północy kraju. Jednak jak się okazało w tym czasie człowiek ten był bezpieczny dlatego przeprosił oficjalnie za swą lekkomyślność i narażenie wielu osób na niepotrzebne ryzyko i koszty.
Oprócz oficjalnych przeprosin, wsparł również Björgunarsveit pokaźną kwotą pieniężną.
Dziecinada na moście
W minioną sobotę dwóch mężczyzn wpadło na pomysł, by skakać z mostu do rzeki i sobie w niej popływać.
Całe zdarzenie opisuje naoczny świadek, który widział tą sytuacje w całkiem inny sposób.
Według niego jeden z mężczyzn został wypchnięty z samochodu i wpadł przez balustradę do rzeki. Drugiego natomiast zepchnięto bezpośrednio z mostu.
Zawiadomiona policja zareagowała natychmiast, wzywając również grupę ratowników z Björgunarsveit by rozpoczęli poszukiwania zaginionych mężczyzn. Przeszukiwano rzekę, jej brzegi i okoliczne tereny. W całym przedsięwzięciu brało udział prawie pięćdziesięciu ratowników.
Akcja poszukiwawcza trwała kilka godzin i jak wynika z informacji podanych przez policję, mężczyźni zostali odnalezieni cali i zdrowi, gdy wracali samochodem do domu około godziny trzeciej nad ranem.
Prezes zespołu ratowniczego z Dalviku mówi, iż jeden z mężczyzn, który nawiązał z nimi kontakt, przeprosił za swoje zachowanie i widać było, że jest mu wstyd. Tłumaczył również, iż nie spodziewał się, że ich wygłupy mogą spowodować aż tak duże problemy.
Ze słów prezesa wynika, że tego rodzaju przeprosiny są rzadkością. Ludzie z reguły nie doceniają pracy ratowników, nie mówiąc już o przeprosinach za swe bezmyślne zachowanie.
ruv.is/n.e.s.