Na międzynarodowym lotnisku w Keflaviku doszło do sytuacji, która brzmi jak scenariusz filmu. W ten weekend, odkryto, że na terenie lotniska przez cały tydzień przebywała pewna kobieta.
Kiedy pojawiło się podejrzenie, że kobieta od tygodnia jest na terenie lotniska, na miejsce wezwano policję z okręgu Suðurnes. Policja została powiadomiona, że osoba ta przez siedem dni z rzędu, kupowała w tym samym sklepie coca-colę i banana.
Podczas przesłuchania, kobieta przyznała się do tego, że mieszkała na lotnisku przez siedem dni.
Jak się okazało kobieta pochodziła z USA, ale nie chciała wrócić do swojego kraju. Policja poinformowała kobietę że lotnisko nie jest przeznaczone do tego aby pasażerowie na nim mieszkali i nikt nie może przebywać tam tak długo.
Po rozmowie z policją kobieta kupiła bilet do Edynburga i wyleciała z kraju.