W ubiegły czwartek, 28 lipca, Veðurstofa Íslands, powiadomiła o rozpoczęciu się powodzi na rzece Skaftá, która wypływa z lodowca Skaftárjökull. Od tamtej pory naukowcy bacznie obserwują poziom wody w rzece i sytuację na lodowcu.
Ólafur Freyr Gíslason, z Veðurstofa Íslands, który przeprowadzał badania powiedział, że „woda w rzece rośnie, ale wciąż nie jest jej tak dużo jak się spodziewaliśmy. Ta powódź jest bardzo mała.”
Wczoraj naukowcy przeprowadzili pomiary i okazało się, że dobowe wahania poziomu wody nie są duże. Wynika to z tego, że lodowiec topi się wolniej.
Dzisiaj, przepływ rzeki Skaftá osiągnął 340 metrów sześciennych na sekundę, a wczoraj w najwyższym szczycie powodzi wynosiła 337 metrów sześciennych na sekundę.
Powódź ma swoje źródło na zachodniej części Skaftárjökull i jak powiedział Ólafur, nie jest wiadomo jak się ona rozwinie. „Woda w rzece osiąga w danym dniu swój szczyt a potem powoli opada. Podobna sytuacja była w roku ubiegłym. Czas pokaże jak to się rozwinie” dodał Ólafur.
O powodzi i niebezpieczeństwach z nią związanych pisaliśmy w artykule „Zagrożenie powodziowe”.
„Ta powódź jest bardzo mała…”
Udostępnij ten artykuł