Rząd kraterów o nazwie Sundhnúka na północ od Grindavíku znów znalazł się w centrum uwagi po dużym trzęsieniu ziemi i ruchach skorupy ziemskiej. Uważa się, że wzdłuż rzędu kraterów Sundhnúka i całej drogi prowadzącej na południowy zachód od Grindavíku utworzył się potężny i dość duży korytarz magmy.
Na podstawie ilości magmy i innych danych uważa się, że jeśli dojdzie do erupcji, będzie to bardzo poważne zdarzenie. Þorvaldur Þórðarson, profesor wulkanologii na Uniwersytecie Islandzkim, powiedział w wywiadzie dla mbl.is, aby przyjrzeć się bliżej zakresowi i rozmiarowi erupcji w Holuhraun w 2015 roku, a nie małym erupcjom na półwyspie Reykjanes w ostatnich latach.
O tym rzędzie kraterów wspomniano również podczas odprawy Obrony Cywilnej. Benedikt Halldórsson z Islandzkiego Instytutu Meteorologii powiedział, że według danych agencji tunel magmy może się ciągnąć od Stóra-Skógfell i na południe od Grindavíku.
Magnús Tumi Guðmundsson, geolog z Uniwersytetu Islandzkiego, powiedział również, że gdyby szczelina miała się otworzyć właśnie tam, mogłaby mieć do 8 km długości, zanim utworzyłyby się pojedyncze kratery.
Magnús zgodził się również z obawami Þorvalda, że intensywność takiej erupcji może być porównywalna z erupcją w Holuhraun. Gdyby tak się stało, trzeba by uważnie monitorować zanieczyszczenie gazem i zdecydowanie ograniczyć dostęp do tego obszaru.
W książce pt.: „Náttúruvá á Íslandi” pod redakcją Júlíusa Sólnesa stwierdzono, że lawa z kraterów Sundhnúka wypłynęła około 2400 lat temu, powstałe wtedy pole lawy ma powierzchnię około 22 kilometrów kwadratowych i pochodzi z dziewięciokilometrowej serii kraterów, z których dwa mają swoje nazwy: Sundhnúkur (najbardziej wysunięty na południe) i Melhól, który znajduje się na północy.
Lawa z tamtej erupcji sięga aż do Grindavíku, obejmuje zachodnią część miasta i częściowo obszar portowy.